Podczas „Kongresu Wielki Projekt 2014” doszło do debaty o obronie wartości w prawie, edukacji i mediach. Przedsięwzięcie, którego głównym organizatorem jest Instytut Sobieskiego, a patronem medialnym m.in. portal wPolityce.pl i tygodnik „wSieci”, ma zdefiniować najważniejsze problemy, z jakimi mamy dziś do czynienia w Polsce, i dać odpowiedź, jak te problemy rozwiązać.
W środowisku konserwatywnym często narzekamy, że wartości są pomijanie w debacie publicznej. Dziś mamy okazję zastanowić się, co każdy z nas może z tym zrobić
— dyskusję pod hasłem „Strategie promocji wartości – prawo, media, rodzina, edukacja” otworzył Marek Pyza, redaktor naczelny wPolityce.pl i dziennikarz tygodnika „wSieci”, moderator debat pierwszego dnia Kongresu.
Gdy 25 lat temu wkraczaliśmy w to, co miało być niepodległością, zajmowano się głównie rynkiem i ekonomią. Mówiono nam, że to jest najważniejsze. Okazało się jednak, iż to nie te kwestie rozpalają debatę publiczną, lecz sprawy światopoglądowe, kulturowe i ideologiczne
— zauważył prof. Aleksander Stępkowski z Instytutu na rzecz kultury prawnej Ordo Iuris.
Profesor zwrócił uwagę, że Słowacy niedawno wprowadzili do swojej konstytucji nowelę precyzyjnie określającą, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny.
My, dzięki pewnej dalekowzroczności nie musimy tego robić. To dowodzi jednak, że dzisiaj główna linia starcia kulturowego dotyka instytucji, które do do tej pory wydawały się zbyt oczywiste, żeby o nich rozmawiać, jak np. instytucja małżeństwa. Mamy do czynienia z batalią o tożsamość człowieka, o to co znaczy być mężczyzną, a co - kobietą
— mówił Aleksander Stępkowski.
Zaznaczył, że jeśli dokładnie przyjrzeć się działaniom ONZ, rozmaitych instytucji unijnych, czy Rady Europy, widać ogromną skalę zagrożenia.
Czy to powinno wywoływać defetyzm, czy raczej musi obudzić w nas wściekłość, która towarzyszyła Spartanom. Ja należę do grupy, która uważa, że wchodzimy w wąwóz Termopile i musimy tam trwać, dopóki możemy stać na nogach
— apelował profesor.
Jako przykład skutecznych działań przywoływał europejską inicjatywę obywatelską „Jeden z Nas”, w ramach której 1 mln 700 tys. osób z 20 krajów podpisało się pod projektem wzywającym Komisję Europejską do zaniechania finansowania aborcji i zaprzestania niszczenia embrionów ludzkich w ramach badań „medycznych”.
To tylko jeden przykład, pokazujący, że rozmaite procesy, które wydają się nieodwracalne, można zatrzymać, jeśli działa się z determinacją
— mówił prof. Stępkowski.
Prof. Andrzej Waśko z Fundacji im. Maurycego Mochnackiego, skupił się na problemach polskiej edukacji. Zwracał uwagę nie tylko na kwestie instytucjonalne, ale głębsze zagrożenia, związane z całą obecną filozofią kształcenia.
Panuje utylitaryzm, przekonanie, że szkoła jest niemal wyłącznie po to, żeby dostarczać absolwentowi umiejętności potrzebnych do odniesienia zawodowych sukcesów. To, co w oczach pragmatyków okazuje się współczesnemu Polakowi niepotrzebne, jest z edukacji eliminowane
— analizował prof. Waśko.
Często słyszymy stwierdzenia typu: „Masz doktorat i po co ci to było”. W ten sposób wyrażane jest przekonanie, że wiedza jest niepotrzebna. Ale to przecież ona pozwala stworzyć człowieka samodzielnie myślącego, dojrzałego, zorientowanego w rzeczywistości
— podkreślał profesor, proponując m. in. odejście od gimnazjów i wprowadzenie dwóch rodzajów matury – powszechnej (ukierunkowanej bardziej zawodowo) i akademickiej (o wiele trudniejszej), która byłaby wstępem do dalszego kształcenia na wyższych uczelniach.
Proces przygotowywania młodego człowieka do studiów wyższych musi trwać dłużej niż trzy lata. Dlatego trzeba przywrócić czteroletnie licea ogólnokształcące. A skutkiem tego powinna być likwidacja gimnazjów
— postulował.
Szef TV Republika, Bronisław Wildstein, przedstawił refleksje dotyczące mediów.
Świat pokazywany prze media jest w coraz większym stopniu zwulgaryzowany, czyli uproszczony, sprowadzony do najprostszych, strywializowanych form. Media są na to skazane, bo coraz bardziej rządzi nimi prawo wielkich liczb – mają coraz więcej zarabiać i docierać do coraz większej liczby ludzi
— mówił.
Podkreślał, że wśród dziennikarzy przeważa lewicowość, co powoduje ich rozziew z poglądami ogółu obywateli.
Stąd przedstawiciele tzw. mainstreamu mają poczucie misji uwolnienia społeczeństwa z „okowów przywiązania do tradycji”. Widać na co dzień, jak bardzo koryfeusze medialni mają poczucie postawy paternalistycznej. Chcą nam pomóc, uwolnić Polaków od brzemienia tradycji, „ucywilizować”, żeby – co głosi m.in. Monika Olejnik – „Polacy mówili po europejsku”
— zauważył pisarz i publicysta.
Powinniśmy w rozmaitych bojach szeroko szukać sojuszników. Ta otwartość nie powinna jednak prowadzić w pułapkę utraty pryncypialności
— przestrzegał Piotr Zaremba, publicysta „wSieci”, który podsumowywał debatę.
JKUB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/199541-bronislaw-wildstein-na-kongresie-polska-wielki-projekt-przedstawiciele-tzw-mainstreamu-maja-poczucie-misji-uwolnienia-spoleczenstwa-od-okowow-tradycji-nasza-relacja