Premier Tusk broni ABW ws. Brunona K. "Jeśli chodzi o zamiary Brunona K., to nikt nie ma wątpliwości, że takie były"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. abw.gov.pl
fot. abw.gov.pl

Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że o tym czy ABW „przesadziła”, obserwując Brunona Kwietnia, który odpowiada przed sądem za przygotowywanie ataku terrorystycznego na konstytucyjne organa RP, rozstrzygną sąd i prokuratura.

Gazeta Wyborcza” napisała we wtorek, że adwokat Kwietnia znalazł w aktach śledztwa zeznania funkcjonariusza ABW, z których wynika, że miesiąc przed aresztowaniem Kwiecień zaniechał ataku na parlament, rząd i prezydenta. W październiku 2012 r. Kwiecień miał wysłać do współpracującego z nim przy planach zamachu „Kamila” dwa maile: „jesteś z policji” i „rezygnuję z remontów” - jak nazywali przygotowywany zamach. Z maili do „Kamila” - czyli agenta ABW - wynika, że Kwiecień wyczuł prowokację.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nie miał broni i materiałów wybuchowych, a jego wspólnikami byli wyłącznie agenci ABW. Nawet „Wyborcza” pisze o farsie „Operacji Brunon K.”

Jeśli chodzi o zamiary Brunona K., to nikt nie ma wątpliwości, że takie były. Jego przygotowania i nastawienie, ale też deklaracje, to wszystko, co do tej pory wiemy na ten temat, potwierdza, że jego działalność miała te cechy, o których wiemy. Celem jego przygotowań, przynajmniej na pewnym etapie, był zamach, czego nie ukrywał

— powiedział w czwartek dziennikarzom Tusk, podczas wizyty w Żaganiu (Lubuskie).

Premier dodał, że o tym, czy ABW „przesadziła” obserwując Brunona K. i wykorzystując różne techniki operacyjne, rozstrzygnie prokuratura.

Na pierwszym etapie takie informacje do mnie dotarły, prokuratura oceniała bardzo wysoko pracę ABW i raczej do tej pory mieliśmy przekonanie, że praca ABW była nienaganna

powiedział Tusk.

Czy (agenci ABW - PAP) byli zbyt gorliwi, w trakcie tego procesu sądowego, i poprzez kontrolę prokuratury nad działaniami ABW, na pewno będziemy mieli szybko taką odpowiedź. Sugerowanie, że Brunon K. jest ofiarą polityki, to byłaby jednak gruba przesada. Nie ulega wątpliwości, że politycy różnych ugrupowań mieli być ofiarami Brunona K., a nie odwrotnie

— zaznaczył Tusk.

Brunon Kwiecień odpowiada przed krakowskim sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organa RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią.

mc,PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych