Donald Tusk, który jeszcze niedawno zaklinał się, że nie będzie klękać przed księżmi, poczuł przedwyborczy przypływ łaski. Mówi o cudzie, jaki dzięki papieżowi wydarzył się w Polsce i o jego wielkim przesłaniu. W dniu kanonizacji papieża Polaka nie wypada wątpić w cud uzdrowienia polskiej władzy. Warto jej jednak to papieskie przesłanie przypominać. Inaczej poprzestanie na kremówkach.
Premier oficjalnie włączył już kanonizację papieża w wybory do europarlamentu, co ogłosił przed udaniem się do Watykanu:
Za kilkadziesiąt godzin będziemy przeżywali - my, Polacy szczególnie mocno, ale wszyscy europejscy chrześcijanie także - kanonizację Jana Pawła II. Chcę powiedzieć, że te wybory do Parlamentu Europejskiego to także konsekwencja wielkiej misji publicznej Jana Pawła II w Polsce i na całym świecie. Z całą pewnością powinniśmy pamiętać o tej publicznej i politycznej istocie jego papiestwa i posługi. Bo to właśnie nasz papież pokazał, że solidarność może być skutecznym sposobem współżycia narodów, społeczeństw w tym bardzo skonfliktowanym świecie. Że solidarność może być najlepszą odpowiedzią na ślepą agresję, przemoc i nieprzypadkowo dzisiaj, kiedy przygotowujemy się do tego pięknego dla Polaków i Europejczyków dnia, wspominamy ten publiczny wymiar życia Jana Pawła II.
W tym samym przemówieniu Donald Tusk stwierdził, że „jesteśmy europejską, chrześcijańską demokracją”. Czyżby naprawdę szło nowe? Czyżby premier rzeczywiście zamierzał sięgnąć do papieskiego nauczania i wsłuchać się jego głębokie przesłanie, jakie kierował do rządzących?
Jeśli tak, zaczynamy rozliczanie premiera z realizacji przesłania Jana Pawła II. Oczywiście nadal nie musi klękać przed księżmi. Wystarczy, że zacznie słuchać woli obywateli, którzy na wszelkie sposoby próbują wpłynąć na poprawę swojego losu. Bezskutecznie.
Przesłanie do Donalda Tuska i jego rządu Ojciec Święty wygłosił ponad 20 lat temu - 3 czerwca 1991 roku podczas czwartej pielgrzymki do Ojczyzny:
Rozważanie Bożych słów, stanowiących nienaruszalny ład ludzkiej moralności, prowadzi nas na każdym etapie do głębszego zrozumienia tajemnicy Jezusa Chrystusa, czyli istotnej rzeczywistości chrześcijaństwa, naszej wiary i życia z wiary, czyli naszej moralności. Chciałbym tu zapytać tych wszystkich, którzy za tę moralność małżeńską, rodzinną mają odpowiedzialność: czy wolno lekkomyślnie narażać polskie rodziny na dalsze zniszczenie?
Nie można tutaj mówić o wolności człowieka, bo to jest wolność, która zniewala. Tak, trzeba wychowania do wolności, trzeba dojrzałej wolności. Tylko na takiej może się opierać społeczeństwo, naród, wszystkie dziedziny jego życia, ale nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia. Z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III Rzeczypospolitej!
„Oto matka moja i moi bracia”. Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczeć!
Niezwykła aktualność tych mocnych słów Ojca Świętego nabiera szczególnego wymiaru dzisiaj, kiedy premier, deklarujący się jako chrześcijański demokrata, tylko czeka na chwilę, w której wdroży antywolnościowe prawo. Niespełna kilka tygodni temu obiecywał zainteresowanym organizacjom mniejszościowym przyspieszenie ratyfikacji Konwencji Rady Europy, która raz na zawsze zaknebluje usta katolikom i ludziom prawych sumień. Doprowadzi też do zaszczucia ludzi, chcących żyć normalnie, do deprawacji dzieci i młodzieży i zepchnięcia rodziny w niszę.
Przedkanonizacyjne „nawrócenie” Donalda Tuska to dobry moment, by nakłonić premiera i jego rząd do wycofania się ze „stwarzania fikcji wolności”. W dniu kanonizacji św. Jana Pawła II, „trzeba zrobić rachunek sumienia III Rzeczypospolitej!”. Trzeba jasno postawić opór wszystkiemu, co – jak mówił papież – „rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia”.
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+.
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z
nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.
Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych
Używasz przestarzałej wersji przeglądarki Internet Explorer posiadającej ograniczoną funkcjonalność i luki bezpieczeństwa. Tracisz możliwość skorzystania z pełnych możliwości serwisu.
Zaktualizuj przeglądarkę lub skorzystaj z alternatywnej.