Kampania wyborcza wystartowała w Polsce na dobre, co widać zwłaszcza w internecie, gdzie główne komitety wyborcze każdego dnia prezentują nowe spoty wyborcze.

Reakcja na pewne zdarzenia jest natychmiastowa, bowiem taką możliwość daje szybki przepływ informacji w internecie. Raptem wczoraj rząd zaprezentował słynny już spot mówiący o 10-leci Polski w Unii Europejskiej, a my już następnego dnia możemy zobaczyć kontr spoty Solidarnej Polski i Ruchu Narodowego, które atakują wydanie 7 mln zł na promocję Polski, a raczej Platformy Obywatelskiej…

Jednak nie wszyscy tak jak PiS, SP czy Ruch Narodowy prezentują dobry poziom. Wystarczy spojrzeć na materiały ludzi związanych z Twoim Ruchem. Jakieś strzykawki z euro, wulgaryzmy, niemerytoryczne stwierdzenia – taki jest obraz kampanii wyborczej ekipy Palikota i spółki. Zaskakuje nawet Ryszard Kalisz mówiący o rozmiarze swojego brzucha…

Politycy z lewicy chcą być nowocześni, pro-europejscy i sympatyczni, jednak mało który kandydat prezentuje konkretne pomysły.

Promocję w internecie docenia Kongres Nowej Prawicy. Lider ugrupowania Janusz Korwin-Mikke podkreśla, że zaangażowanie jego ludzi w obecność w sieci połączona z obecnością w każdym regionie Polski staną się źródłem sukcesu KNP. Jednak to co może przynieść sukces, może równie szybko roznieść negatywne informacje o politykach. Widać to wyraźnie na przykładzie właśnie Korwina-Mikke. Jego wpis na Facebooku w którym oskarżył polityka PO o gwałt już robi furorę…

W internecie trzeba uważać – zwłaszcza w trakcie kampanii wyborczej, bo jeden nieprzemyślany i szybki wpis, można zniszczyć całą ciężką pracę polityka.

Łukasz Żygadło