Kuriozalne uzasadnienie decyzji PISF ws. filmu "Smoleńsk". Dotacji nie będzie, bo "historia jest przewidywalna" i nie ma "zwrotów akcji"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
rys. Andrzej Krauze
rys. Andrzej Krauze

Jak już informowaliśmy, komisja ekspertów II etapu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej stosunkiem głosów 5:1 odrzuciła wniosek o dofinansowanie produkcji filmu "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego. Warto jednak przyjrzeć się absurdalnemu uzasadnieniu, które na swoich stronach internetowych opublikował Polski Instytut Sztuki Filmowej.

CZYTAJ WIĘCEJ: PISF odrzucił wniosek o dofinansowanie produkcji filmu "Smoleńsk"

"Eksperci" PISF w kuriozalnym oświadczeniu zaznaczają, że film na "tak ważny i bolesny temat dla wszystkich Polaków powinien powstać", ale w ich opinii scenariusz filmu Krauzego "ma wiele warsztatowych wad". Zastanawiające. O jakie wady chodzi?

Scenariusz przedstawia świat czarno-biały, a sama historia rozwija się w sposób bardzo przewidywalny

- ubolewają eksperci.

Nie wiemy, czy to oznacza, że oczekiwano happy endu, bo eksperci PISF piszą też o "braku zwrotów akcji". Komisji instytutu nie podoba się również styl zasłużonego i cenionego reżysera.

Autorzy zakładają swoistą "nadwiedzę" widzów, pozbawiając jednocześnie ten scenariusz prawdziwych konfliktów. Rażą patetyczne dialogi i deklaratywne monologi wygłaszane ex cathedra

- czytamy w uzasadnieniu.

Oczywiście moglibyśmy się pastwić: wymieniać filmy, które PISF zaakceptował bez mrugnięcia okiem. Z "Pokłosiem", "Wyjazdem integracyjnym" i całą stertą szrotu. Ale idźmy dalej.

"Zupełnie niezrozumiałą dla liderów komisji" okazała się końcowa scena, w której w Lesie Katyńskim spotykają się duchy pomordowanych oficerów Wojska Polskiego i śp. Prezydenta oraz ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Jakoś nie dziwi ten "brak zrozumienia". Komisja przekonuje, że to niedopuszczalny zabieg artystyczny.

Wprowadzenie tak jednoznacznej sceny symbolicznej na koniec scenariusza aspirującego do konwencji sensacji, w dodatku mającej stanowić także film historyczny, razi brakiem spójności gatunkowej i mogłoby zostać uznane za nadużycie

- czytamy.

Na koniec eksperci wyrażają nadzieję, że "to nie koniec prac nad scenariuszem", jednak autorów czeka "wiele pracy". Kuriozalne oświadczenie, nazwane "uzasadnieniem" nie dziwi. Mogliście jednak, drodzy panie i panowie, z Jerzym Stuhrem na czele, od razu powiedzieć jasno i otwarcie: pieniędzy na "Smoleńsk" nie będzie, bo to temat niebezpieczny. Reżyser niebezpieczny. Bohater filmu niebezpieczny.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jerzy Stuhr nie chciałby zagrać w filmie "Smoleńsk" Antoniego Krauzego: "Nigdy nie wystąpię w widowisku kłamliwym historycznie i nihilistycznym"

CZYTAJ TAKŻE: Michał Karnowski:Po skandalicznej decyzji PISF w sprawie "Smoleńska" trzeba powiedzieć jasno: jesteśmy dziś w Polsce traktowani jak podludzie. Ale to jest także nasze państwo i odzyskamy na nie wpływ

svl, PISF

 

 

 

 

--------------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------

Gorąco polecamy książkę:"Lech Kaczyński Ostatni Wywiad"

autorzy:Lech Kaczyński, Łukasz Warzecha.

Lech Kaczyński Ostatni Wywiad

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych