TYLKO U NAS. Konsultant filmu "Nasze matki, nasi ojcowie" popiera Erikę Steinbach. Prof. Schoeps członkiem wspierającym Centrum przeciwko Wypędzeniom

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Prof. dr Julius Schoeps, dyrektor Centrum Studiów Europejsko-Żydowskich im. Mojżesza Mendelssohna na Uniwersytecie w Poczdamie zaproszony do dyskusji w Telewizji Polskiej na temat filmu „Nasze matki, Nasi ojcowie” jest nie tylko jednym z konsultantów tego filmu. Wspiera również "wypędzonych" Eriki Steinbach.

Ale najpierw przypomnijmy co mówił Prof. dr Julius Schoeps w dyskusji po emisji filmu:

W łonie Armii Krajowej były grupy antysemickie i to nic nowego.

Według niego na szczęście:

były też dobre ugrupowania, lewicowe, które pomagały Żydom.

Mimo to choć:

Nie do podważenia jest że odpowiedzialność ponoszą Niemcy. Nie chciałbym tego negować.

to

istniał - także w Polsce - antysemityzm. Nie muszę przypominać Jedwabnego czy Kielc.

Pan prof. Schoeps zakończył tak:

Jestem Żydem i niemieckim obywatelem i prawdopodobnie przez to mam trochę inny kąt widzenia na te wydarzenia, niż ktoś kto nie jest Żydem.

CZYTAJ TAKŻE: Ppłk Filipkowski: To obraza pamięci AK i jej działań. Ten film to fałsz historyczny". Gorąca debata po emisji serialu "Nasze Matki, nasi ojcowie"

Pochodzenie prof. Juliusa Schoepsa nie ma znaczenia.

Interesujące jest natomiast to, że jego nazwisko wciąż znajduje się na liście osób wspierających Erikę Steinbach i jej "Centrum przeciwko Wypędzeniom."

TUTAJ LISTA OSÓB "LUDZI PO NASZEJ STRONIE" Centrum przeciwko Wypędzeniom. Zwraca uwagę fakt, że jest na niej wybrany w 2012 roku prezydent RFN Joachim Gauck, a więc lista jest aktualizowana.

Jeszcze kilka lat temu wielu myślało, że z niej zniknie. W 2010 r. w proteście przeciwko zatargowi między Steinbach a Władysławem Bartoszewskim prof. Schoeps zażądał przecież wykreślenia go z listy osób wspierających powstające Centrum przeciwko Wypędzeniom.

Steinbach prawdopodobnie szybko jednak zrozumiała, że są osoby, których nawet ona nie może obrażać, więc przeprosiła Bartoszewskiego oraz prof. Schoepsa.

I pewnie dlatego prof. Schoeps znalazł się z powrotem na liście „osób po naszej stronie” Centrum przeciwko Wypędzeniom.

Gdy jakiś czas temu wyszło na jaw, że Związek Wypędzonych tworzyli członkowie niemieckiej partii Hitlera - NSDAP było jasne, że zrobią oni wszystko, aby dla własnego dobra odsunąć od siebie winy za wszelkie zło drugiej wojny światowej.

Można spokojnie przyjąć, że film "Nasze matki, nasi ojcowie" to efekt tych działań.

Sławomir Sieradzki/ z-g-v.de

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych