Polska staje się drugą, po Węgrzech, „demokraturą” w Unii Europejskiej
—napisał w piątek belgijski dziennik „Le Soir” komentując sytuacji w Polsce. Gazeta nawołuje Unię Europejską do wywierania presji na polski rząd, by przestrzegał zasady państwa prawa. Autorem tekstu jest oczywiście Polak - Jerzy Kuczkiewicz.
Nie jest to pierwszy głos z Zachodu, który „szczerze” zamartwia się o los uciemiężonego ludu nad Wisłą. Zmasowana akcja zachodnich mediów, które biją na alarm przed rządami Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęła się w tym samym dniu, w którym poprzednia władza przegrała wybory do Sejmu i Senatu. I można byłoby machnąć ręką na belgijski dziennik i opinie podobne do zaprezentowanych, gdyby nie pewien stale pojawiający się element przy tego typu publikacjach. Jest nim sposób przedstawiania tego typu opinii. Media nieprzychylne obecnej władzy dopuszczają się tutaj pewnej manipulacji, określając polski głos - głosem zachodnich mediów. Autorem tekstu z pierwszej strony „Le Soir” jest Polak - Jerzy Kuczkiewicz. Mechanizm ten ma wykorzystywać obecny dalej w polskim społeczeństwie kompleks niższości wobec Zachodu. Ponadto przymiotnik „zachodni” ma taką opinię nobilitować.
Po Węgrzech, Polska staje się zatem drugą „demokraturą” w Unii Europejskiej. Jeszcze nie dyktaturą, ale przynajmniej systemem, gdzie siła polityczna, która dochodzi do władzy w demokratyczny sposób, poskramia instytucje państwa, neutralizując każdą przeciwwagę
—pisze autor komentarza Jerzy Kuczkiewicz.
Tygodnik „wSieci” pisał już o tego rodzaju mechanizmach przy okazji dyskusji nad rolą państwa Sikorskich w kreowaniu wizerunku Polski na świecie. Przypomnijmy co o działaniach żony Radosława Sikorskiego pisała red. Aleksandra Rybińska.
Publicystka „Washington Post” ma szerokie kontakty za granicą (Waszyngton, Berlin, Londyn, Paryż, Bruksela), publikuje m.in. w brytyjskim „The Spectator”, i w dużej mierze kreuje opinie na temat tego, co się dzieje dziś w Polsce. Środowisko, do którego należy, jest bardzo wąskie i powiązane jak system naczyń połączonych – jedni cytują drugich, polecają się nawzajem i wszyscy mają podobne, liberalno-lewicowe poglądy. System ten funkcjonuje mniej więcej tak: „Wyborcza” coś napisze, korespondenci zagraniczni to przepisują, następnie cytuje ich znów „Wyborcza” jako przykład zaniepokojenia Zachodu sytuacją w Polsce. A Applebaum czuwa, by amerykańskie elity miały o rządach PiS jak najgorsze zdanie
—czytamy w tygodniku „wSieci”.
Jak widać na świecie nie brakuje życzliwych Polsce dziennikarzy, którzy dla partyjnego interesu będą rozpowszechniać nieprawdziwy wizerunek naszego kraju. Świadomość mechanizmów kreujących wizerunek Polski na świecie pozwala ujrzeć szerszy kontekst powiązań obozu mediów i polityki, który próbuje uderzyć w obecny rząd PiS.
kk/TOK FM
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „wSieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/304278-polski-dziennikarz-jako-glos-zachodu-belgijski-dziennik-ustami-polaka-bije-na-alarm-przed-demokratura-rodzaca-sie-w-polsce