Skandal w TVN. Jesteśmy mordercami - według Czerskiej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Epatowanie nienawiścią, elementarny brak kultury i desperacja Pawła Wrońskiego, pracownika z Czerskiej i medialnego funkcjonariusza, zabłysły dzisiaj w pełnej krasie podczas programu TVN „Loża prasowa”, który prowadziła Małgorzata Łaszcz. Nie mam nagrania tej audycji w związku z tym na wstępie, podzielę się z Państwem własną, krótką relacją z przebiegu rozmowy rzeczonego Pawła Wrońskiego z dziennikarzem i publicystą tygodnika „W sieci” Piotrem Skwiecińskim. Choć nie będzie pełna, to jestem pewien, że z moim punktem widzenia zgodzi się większość. Podczas gorącej dyskusji o inwazji imigrantów z Południa pomiędzy dziennikarzami w pewnym momencie Wroński zaczął „gdybać” używając już na samym początku obraźliwej dla adwersarza – był nim Piotr Skwieciński, parareli.

Wyobrażam sobie – zaczął Wroński – co by Pan zrobił, gdyby był Pan dowódcą korwety na Morzu Śródziemnym i spotkał płynących uchodźców. Sprawdzałby Pan, który z nich jest chrześcijaninem, a który wyznaje islam? Wziąłby Pan na pokład tylko jednych, pozwalając na to, by muzułmanie się utopili?

Na zaczepkę Skwieciński zareagował ze spokojem, tłumacząc, że załadowałby wszystkich rozbitków na pokład i wysadziłby przy brzegach Algerii, czyli tam, skąd wypłynęli. Zresztą podobnie postępuje straż graniczna w Australii, rozwiązując w ten sposób problem nielegalnej imigracji. Widać taka odpowiedź była już Wrońskiemu „nie w smak” i zaczął insynuować, że jego adwersarz pewno pozostawiłby ich swojemu losowi.

Następnie, by wzmocnić swój przekaz zapytał – Strzelamy czy topimy? – robiąc ze Skwiecińskiego potencjalnego mordercę. Czy publicysta „W sieci” był wcześniej agresywny? Nie! Arogancki? Nie! Obrażał swojego czy innych rozmówców? Też nie! Po prostu prezentował inny pogląd niż towarzystwo z Czerskiej. I tego nie wolno robić. Oczywiście zdaniem przedstawicieli „Gazety Wyborczej”.

Trzeba natychmiast zareagować i przedstawić ich jako faszystów oraz ksenofobów. Teraz przekaz się wzmocnił – również jako bezdusznych morderców. Skwieciński zaczął protestować przeciwko takiemu stawianiu sprawy, ponieważ chłopak z Czerskiej przekroczył wszelkie granice dyskursu publicznego, popisując się na antenie wprost niewiarygodnymi insynuacjami, wręcz chamstwem.

Jeżeli Paweł Wroński nie przestanie, to ja wyjdę ze studia

– ostrzegł dziennikarz „W sieci”.

Małgorzata Łaszcz, prowadząca w TVN ten program i biorąca na siebie odpowiedzialność za poziom dyskusji, zamiast natychmiast upomnieć „rozkręcającego się” Wrońskiego, zaczęła wygłaszać tyradę na inny temat, próbując zagłuszyć oburzonego Skwiecińskiego.

Zapytam się jak nauczycielka w szkole „czy ja Panom nie przeszkadzam?

Na takie dictum nie pozostało nic innego jak wyjść ze studia, co zresztą Piotr Skwieciński uczynił, jako człowiek, który szanuje siebie i swoją godność. Niestety tych niuansów nie rozumieją cyngle z Czerskiej, którzy jak długa i szeroka III RP od 25 lat obrażają wszystkich, którzy usiłują mieć własne zdanie, inne niż ich kamandir Adam Michnik. Po wyjściu Skwiecińskiego ze studia inny gość, publicysta „Rzeczpospolitej” Michał Szułdrzyński, ustosunkował się do zajścia, apelując do Wrońskiego, by natychmiast przeprosił go po programie. Ale Bóg wybacza, natomiast Gazeta Wyborcza nigdy. Dziennikarz z Czerskiej pozostał przy swoim. Siedząca obok dziennikarka „Newsweeka” Renata Kim obserwowała zajście, otwierając szeroko oczy. Odniosłem wrażenie, że nie bardzo rozumiała o co w tym wszystkim chodziło. Na jej usprawiedliwienie można powiedzieć, że mogła być pochłonięta myślami o grawerowanej misce yorka Piotra Dudy, niczym Julia Pitera dorszem za 6,40.-zł. Natomiast szybko opamiętała się Małgorzata Łaszcz.

Proszę nie wyrzucać mi gości ze studia

– powiedziała, zwracając się do Wrońskiego.

To Pani jest gospodarzem tego programu i ponosi za niego odpowiedzialność

– odpowiedział hardo, nie bez dozy racji. Z powodu stylu w jakim prowadzona jest „Loża prasowa” z udziału w audycji dawno już zrezygnował Piotr Zaremba. Od tamtej pory jak widać nie wiele się zmieniło, a nawet jest jeszcze gorzej, bo naszych publicystów nazywa się teraz mordercami. Nic dodać, nic ująć. Media III RP w pigułce. Mam nadzieję, że do momentu przeprosin ze strony TVN, nie wspominając o Wrońskim, dziennikarscy komentatorzy sceny politycznej, szczególnie ci z prawej strony, odmówią sobie udziału w tej „uczcie intelektualnej”, reprezentującej wzorcowy poziom kultury dyskusji jaką jest „Loża prasowa” Małgorzaty Łaszcz.

CZYTAJ TAKŻE: Dziennikarz organu Michnika obraża Piotra Skwiecińskiego. Publicysta „wSieci” wychodzi ze studia TVN

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych