To się nazywa tupet! Rzecznik TVP nie dostrzega manipulacji w tendencyjnym materiale „Panoramy”, ale atakuje portal wPolityce.pl, zarzucając mu... megalomanię

Screenshot z materiału video ("Panorama"/TVP2)
Screenshot z materiału video ("Panorama"/TVP2)

W materiale „Panoramy” (TVP2) z 16 marca br. słowa Jarosława Kaczyńskiego o 1968 roku zostały dwukrotnie zostały użyte w niewłaściwym kontekście, który wprowadzał w błąd widzów. Sprawę opisaliśmy w artykule „Kto pracuje w Panoramie TVP? Manipulatorzy czy nieuki? Jedno jest pewne - wściekłość w atakowaniu PiS ich już zaślepia”. Zdaniem rzecznika Telewizji Polskiej nie doszło do nadużycia, a problem leży… po naszej stronie.

Kontrowersyjny materiał „Panoramy” możesz obejrzeć TUTAJ

Dziennikarz portalu wPolityce.pl wysłał do Jacka Rakowieckiego trzy pytania w tej sprawie.

1. Czy wspomniany materiał „Panoramy” należy traktować jako przykład standardów panujących w TVP?

2. Czy wobec wspomnianych dziennikarzy zostaną wyciągnięte konsekwencje?

3. Jakie jest stanowisko TVP wobec artykułu „Duda Gracz” opublikowanego w tygodniku „Newsweek” kierowanym przez Tomasza Lisa, autora programu „Tomasz Lis na żywo” emitowanego na antenie TVP2? Chodzi o fragment artykułu o pochodzeniu teścia Andrzeja Dudy, który to fragment jest odbierany przez opinię publiczną jako antysemicka sugestia.

Po dwóch dniach otrzymaliśmy odpowiedź. Okazuje się, że rzecznik TVP nie dostrzega nic złego w opublikowanym materiale.

Słowa Jarosława Kaczyńskiego zostały podane w całkowicie prawidłowym i zgodnym z prawdą kontekśoie. Fakt, że powołuje się Pan na opinię portalu wPolityce.pl nie zmienia ani faktów, ani rzeczywistości. Portal ten po prostu buduje rzeczywisatość alternatywną, zgodnie z zasadą, że czarne to białe i na odwrót

— czytamy w piśmie przesłanym dziennikarzowi portalu wPolityce.pl przez rzecznika TVP Jacka Rakowieckiego (pisownia oryginalna – przyp. red.).

Przedstawiciel Telewizji Polskiej nie chciał również zająć stanowiska ws. skandalicznego artykułu opublikowanego w „Newsweeku” kierowanym przez Tomasza Lisa.

TVP nie zajmuje staowiska w sprawach tekstów prasowych, które jej nie dotyczą. Godzi się jednak wspomnieć, że za obraźliwe czy za nieprawdziwe nie uznali inkryminowanego cytatu m.in. bliscy p. Kornhausera. Dlatego nie jako rzecznik TVP, ale dziennikarz z przeszło 30-letnim doświadczeniem zawodowym mogę Pana poinformować, że podawanie powszechnie znanej informacji o jakimkolwiek pochodzeniu jakiejkolwiek osoby, która to osoba w dodatku sama ten fakt publicznie podaje, nie jest ani naganne, ani niewłasciwe. Z równym powodzeniem mógłby Pan udowadniać, że podanie informacji o pogodzie jest naganne

— pisze Rakowiecki (pisownia oryginalna – przyp. red.).

Nie wiem o jakią „opinię publiczną” Panu chodzi, która - Pańskim zdaniem - była oburzona fragmentem tekstu Tomasza Lisa. Jeśli za „opinię publiczną” uznaje Pan własną osobę i portal w Polityce.pl to jest to przejaw dość niebezpiecznej megalomianii

— grzmi rzecznik TVP (pisownia oryginalna – przyp. red.).

Jak widać, trudno uzyskać od Telewizji Polskiej rzeczową odpowiedź ws, zmanipulowanego materiału, za to łatwo - obfity zestaw insynuacji i… literówek.

gah


Polecamy wSklepiku.pl:„Metody manipulacji XXI wieku”.

Napisany w lekkiej i przystępnej formie leksykon technik manipulacyjnych jakimi posługują się nie tylko twórcy reklam, namawiając nas do coraz to nowych zakupów, lecz także rozmaici „Mali Bracia”, czyli cyniczni politycy, dziennikarze oraz osoby kształtujące zawodowo opinią publiczną. Autor przedstawia rozmaite techniki manipulacji oraz udziela rad, jak im nie ulegać.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych