Przez długi czas ważyły się losy kandydatury na komisarza ds. rynku wewnętrznego i małych przedsiębiorstw Elżbiety Bieńkowskiej. Powodem był draft, z angielskiego brudnopis, projekt, szkic, który dotarł do komisji prawnej Parlamentu Europejskiego. Na Bieńkowskiej nie pozostawiono w nim suchej nitki.
Ten draft był negatywny, był bardzo krytyczny. Kończył się mniej więcej takim podsumowaniem: „Nie odpowiedziała na żadne pytanie z zakresu kompetencji komisji prawnej i że w związku z tym komisja nawet nie jest w stanie jej ocenić”
— mówi portalowi „wPolityce.pl” Andrzej Duda, który wraz z Tadeuszem Zwiefką z Platformy są polskimi reprezentantami komisji prawnej w Brukseli.
Europoseł PiS ujawnia, że dopiero wspólny wysiłek duetu Duda-Zwiefka udobruchał pozostałych członków komisji.
Zacząłem to ze swojej strony, a potem okazało się, że prawdopodobnie także Tadeusz Zwiefka ze swojej, zmiękczać. Jak wyglądała w szczegółach ostateczna ocena komisji - nie wiem, ale była pozytywna z zastrzeżeniami. Sądzę, że ocena pozytywna to zasługa dwóch polskich przedstawicieli w tej komisji i kontekstu politycznego
— dodaje.
Jak wyjaśnia, istniało poważne niebezpieczeństwo, że kandydatura Polki może napotkać poważne przeszkody.
Byliśmy przestraszeni, bo dzień wcześniej została zmiażdżona kandydatura Czeszki Vĕry Jourovej, co wywołało poważne zamieszanie polityczne i chyba nikt nie mógł być do końca pewny, co może się zdarzyć.
Wbrew mediom głównego nurtu, występ Elżbiety Bieńkowskiej został też źle przyjęty przez komisje połączone. Skąd więc w Polsce obraz świetnie przygotowanej polskiej kandydatki na komisarza?
Wygląda na to, że polskie media z góry przygotowały scenariusz, że polska kandydatka wypadła świetnie. Polscy dziennikarze dziwili się w rozmowie ze mną, że ja śmiem twierdzić, że „to średnio idzie”
— przekonuje Duda.
Uczestnicy wysłuchania Bieńkowskiej relacjonują, że była wicepremier kilkakrotnie (zwłaszcza pod koniec rozmowy) nie wiedziała, jak odpowiedzieć na pytanie, więc mówiła: „Ja się na tym świetnie znam, ja to już robiłam i ręczę państwu, że będzie to robione jak nigdy dotąd.” Aroganckie odpowiedzi nie były jednak dobrze przyjęte przez obserwatorów.
Duda potwierdza, że doszło do nieprzyjemnych zgrzytów.
No cóż, coś takiego miało miejsce. O ile siedzące przede mną Róża Thun i Barbara Kudrycka były bardzo zadowolone, o tyle siedzący obok mnie Belg oraz Niemiec byli zniesmaczeni takim sposobem odpowiadania przez Bieńkowską.
Sprawa emocjonującej i miejscami dramatycznej walki o obronienie kandydatury Bieńkowskiej przez polskich europosłów różnych opcji jeszcze raz pokazała, czym są w Polsce media głównego nurtu. Dziennikarze, swoim nastawieniem na płytką, prorządową i prymitywną propagandę bardziej kojarzą się z funkcjonariuszami „Dziennika Telewizyjnego” z doby stanu wojennego, a nie z pracownikami mediów kraju europejskiego.
Sławomir Sieradzki
————————————————————————————————
Bogata oferta tanich książek, audiobooków oraz unikatowych gadżetów portalu wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/216755-tylko-u-nas-o-krok-przed-kompromitacja-w-brukseli-bienkowska-wyciagneli-za-uszy-duda-i-zwiefka