Pięć amerykańskich śmigłowców wylądowało na polu koło Chłopowa pod Choszcznem (woj. zachodniopomorskie). Wszystko przez złe warunki atmosferyczne, które zmusiły pilotów do podjęcia decyzji o awaryjnym lądowaniu.
Śmigłowce - cztery Apache i jeden Black Hawk - wyleciały w piątek ok. godziny 13 z lotniska w Mirosławcu. Ich celem było dotarcie do bazy w Lipsku, jednak gęsta mgła pokrzyżowała pilotom plany. Maszyny musiały wylądować na polu pod Choszcznem.
Amerykanie mieli nadzieję, że warunki szybko się poprawią i będą mogli kontynuować podróż. Tak się jednak nie stało. Złe warunki spowodowały, że 17-osobowa załoga musiała spędzić noc w miejscu lądowania.
To już kolejny taki przypadek, gdy amerykańscy piloci korzystają z polskiej gościnności. Na początku września wielkie zamieszanie wywołało lądowanie helikopterów szturmowych i transportowca we wsi Gruta pod Grudziądzem. Także wtedy pilotów do awaryjnego lądowania zmusiły złe warunki atmosferyczne.
lap/Radio Szczecin/IAR
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/223080-awaryjne-ladowanie-amerykanskich-smiglowcow-zaloga-spedzila-noc-na-polu