Koszmarna noc w pociągu TLK. Pasażerkę pociągu pogryzły pluskwy

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Któż jeszcze pamięta zapewnienia Sławomira Nowaka, że w wagonach będzie czysto? Ile jego słowa były warte, przekonała się pasażerka TLK Pogoria, którą pogryzły pluskwy.

Czytaj więcej: Niebywały sukces ministra Nowaka: w wagonach PKP wytępiono pluskwy

Jak informuje „Dziennik Zachodni”, insekty grasowały w pociągu relacji Bielsko-Biała - Gdańsk. Pani Magdalena spędziła całą noc w wagonie do leżenia. Gdy dotarła do domu, na swoim ciele zauważyła mnóstwo drobnych ukąszeń.

Natychmiast wytrzepałam cały bagaż, wyprałam odzież, torby zapakowałam szczelnie w worki, by się insekty nie rozeszły po moim mieszkaniu

— opowiada.

Kobieta ma żal do pracownika kolei, który prawdopodobnie wiedział o zagrożeniu, bo w trakcie podróży zdjął służbowe ubranie i założył krótkie spodnie oraz koszulkę z krótki rękawem, a wcześniej wytrzepał chodnik w swoim przedziale. Pasażerowie wypełnionego pociągu, w tym dzieci, nic nie wiedzieli o zagrożeniu i insekty zabrali najprawdopodobniej do swoich domów.

To skandal, by w XXI wieku tak rozczarować się podróżą. Wszystko mnie swędzi, czuję ogromny dyskomfort, pogryzienia na twarzy wyglądają nieprzyjemnie. Będę chciała domagać się od przewoźnika rekompensaty

— zapowiada pani Magdalena.

Tu warto dodać, że przejazd pociągiem TLK z Bielska-Białej do Gdańska w przedziale z tzw. tanimi kuszetkami (miejscami do leżenia bez pościeli) kosztuje 111 zł i trwa ponad 11 godzin.

Pluskwy miały zatem sporo czasu, aby rozgościć się w ubraniach i rzeczach pasażerów.

Beata Czemerajda z PKP Intercity przyznaje, że w ostatnim roku zgłoszeń o insektach w wagonach było pięć.

Dziennie uruchamiamy blisko 300 pociągów. Każde takie zgłoszenie skutkuje natychmiastowym wyłączeniem wagonu z eksploatacji i skierowaniem go na dezynsekcję. W tym roku, podczas wykonywania tej procedury, nie stwierdzono obecności insektów

— tłumaczy w „Dzienniku Zachodnim”.

Sławomir Nowak odszedł ze stanowiska ministra transportu, a warunki podróżowania koleją wciąż są fatalne. I raczej nie należy się spodziewać, że jakikolwiek minister tego rządu poradzi sobie z pluskwami. Także z tymi w pociągach.

bzm/dziennikzachodni.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych