Na fali modnych ostatnio protestów do ataku postanowiły ruszyć też środowiska artystyczne. Jutro szykuje się wielka manifestacja przeciwko zawłaszczaniu kultury przez polityków. Wygląda na to, że ostatnio stwierdzenie „wszystko przez PiS” robi się bardzo modne. I można na tym coś ugrać.
Organizatorami akcji są: Kongres Kultury, „Zgromadzenia. Festiwal Wspólnoty” oraz protestujący zespół Teatru Polskiego z Wrocławia.
Chcemy pokazać, że nas – ludzi kultury i polityków zawsze powinna oddzielać podwójna ciągła linia. Każda ingerencja polityków w kulturę jest zła i szkodliwa.
– czytamy na Facebooku.
Kultura i sztuka zawsze były podstawową przestrzenią diagnozowania problemów społecznych. Tylko w wolnej, twórczej kulturze pojawiają się pierwsze intuicje innego świata i wizje naprawy świata zastanego. Tylko w otwartym i aktywnym społeczeństwie obywatelskim może dokonać się zmiana.
– perorują organizatorzy.
Protest pod hasłem „Nie oddamy wam kultury” rozpocznie się o godz. 15:00 przed Pałacem Kultury i Nauki. Zgromadzeni wyrażą „sprzeciw wobec ostatnich prób wpływania na twórców i instytucje kultury poprzez zmiany kadrowe, naciski polityczne czy cenzurowanie sztuki” - piszą organizatorzy.
Co ciekawe, protestujący wykorzystują dogodny moment. Od piątku do niedzieli w Pałacu odbywa się Kongres Kultury, na który zarejestrowało się ok. 4 tys. osób. Dodatkowo na placu Defilad i w Teatrze Dramatycznym odbędzie się festiwal „Zgromadzenia. Sztuka Wspólnoty”.
W spocie reklamującym protest wzięli udział najwięksi polscy aktorzy m.in.: Andrzej Seweryn, Jerzy Radziwiłowicz, Jerzy Trela, Danuta Stenka, Zbigniew Zamachowski, Andrzej Chyra, Piotr Rogucki, a także przedstawiciele młodego pokolenia: Dawid Ogrodnik, Marcin Kowalczyk, Marta Nieradkiewicz, Agnieszka Przepiórska i Tomasz Nosiński. Artyści recytują wiersz „Smutne miasteczko” Wojciecha Młynarskiego z 1988 roku.
Nie brakuje głosów, które w proteście widzą hipokryzję środowiska artystycznego.
Dokładnie tak samo nie oddadzą bardziej uzdolnionym acz nieskoligaconym kolegom, po prostu nikomu nie oddadzą. Pilnują swego rewiru jak każdy drapieżnik, bo to oznacza dla nich dochody i pozycje ekonomiczno - społeczną. Nie wierzę, że chodzi o dobro kultury, chodzi o to że obecna władza chce do grona wybranych uwielbianych dołożyć kilka swoich osób, a niekoniecznie wielbić ciągle resortowe dzieci czy inne zastane osoby… Lęk przed utratą wpływów..? (…) Układowych zmian kadrowych i nacisków nie brakowało w kulturze od zawsze. Teraz dopiero Państwu przeszkadza?
– pisze jeden z internautów.
Ostatnio w w Szwajcarii Jacek Poniedziałek opowiadał, że w Polsce kończy się demokracja, a zaczyna panować reżim. Jego wściekły atak na własną ojczyznę podyktowany był sporem wokół Teatru Polskiego we Wrocławiu, gdzie Cezary Morawski zastąpił na stanowisku dyrektora - Krzysztofa Mieszkowskiego, posła Nowoczesnej. Pod koniec września po spektaklu „Nasza przemoc, wasza przemoc” zawiadomienie do prokuratury złożyli radni PiS, wojewoda Mikołaj Bogdanowicz i posłowie Kukiz’15. Trudno się temu dziwić. Polska flaga w waginie, Chrystus gwałcący muzułmankę – takie sceny zobaczyli zszokowani widzowie w Teatrze w Bydgoszczy.
ZOBACZ TEŻ:
Przeczytaj tę książkę! „Szatan nienazwany” - Irene Corona. Do kupienia „wSklepiku.pl”!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/311147-wydumana-histeria-aktorow-protestuja-przeciwko-zawlaszczaniu-kultury-przez-politykow-ale-konkretow-brak