Dobrze, że TVP Kultura emituje takie filmy jak „Ostatnie kuszenie Chrystusa”. To dzieło drażniące, ale duchowo inspirujące

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
"Ostatnie Kuszenie Chrystusa", reż: Martin Scorsese, TVP Kultura
"Ostatnie Kuszenie Chrystusa", reż: Martin Scorsese, TVP Kultura

Oburzenie części środowisk katolickich z powodu emisji w TVP Kultura „Ostatniego kuszenia Chrystusa” wpisuje się w kontekst protestów, jakie film wzbudził podczas premiery w latach 80-tych XX wieku. Protestów moim zdaniem przesadnych i niezrozumiałych.

Protesty przeciwko filmowi Scorsese były brutalne i na wiele lat oddaliły od Kościoła poszukującego od dzieciństwa wiary na „ulicach nędzy” Małej Italii wybitnego reżysera. Choć film oparty na książce Nikosa Kazandzakisa jest szalenie kontrowersyjny, to jednocześnie **inspiruje duchowo i pobudza intelektualnie. To właśnie TVP Kultura jest miejscem, gdzie takie kino powinno być emitowane.

Telewizja kierowana przez byłego naczelnego Frondy Lux Mateusza Matyszkowicza powinna być miejscem ścierania się wojny światów. Tyglem, gdzie widz będzie mógł się zetknąć nie z ckliwymi, cukierkowymi religijnymi filmami, ale drażliwymi dziełami Ferrary, Pasoliniego i Scorsese. Tak się buduje kulturalną świadomość widza. Szczególnie konserwatywnego. Gdzie takie dziełą mają wybrzmieć jak nie w publicznej telewizji przeznaczonej dla inteligencji? Gdzie ma toczyć się debata na temat miejsca chrześcijaństwa w sztuce? Gdzie widz będzie miał szansę zapoznać się z najsłynniejszymi dziełami, które wywołały ideologiczne spory, a nawet wojny?

Martin Scorsese jest jednym z najciekawszych i najmocniej inspirujących religijnie filmowców. Notabene wraca w tym roku do religijnych tematów w kinie. Mająca mieć na jesieni premierę „Cisza” jest adaptacją powieści „Milczenie” japońskiego pisarza Shusaku Endo poświęconej prześladowaniom chrześcijan w XVII w. w Japonii. Scorsese wraca więc do dawnego poszukiwania religijności u pogruchotanych bohaterów. Autor adaptacji „Ostatniego Kuszenia Chrystusa” nakręcił kilka filmów o bardzo mocnym religijnym ukąszeniu. „Ulice nędzy”, „Ciemna strona miasta”- to filmy stricte religijne. Mocne, drapieżne, trafiające do ateistów. Całe kino Martina Scorsese pod kątem religijnym analizowałem w swojej książce „Bóg w Hollywood”. Pisałem również o „Ostatnim Kuszeniu Chrystusa”. Przytaczam poniżej fragment mojej książki, gdzie wykładam swoją opinię o kontrowersyjnym filmie. Nie miejsce tutaj na głęboką teologiczno-filozoficzną analizę dzieła Scorsese. Odsyłam do licznych tekstów na ten temat. Poniżej przedstawiam moje luźne refleksje o filmie.

„Ostatnie kuszenie Chrystusa” to w pewnych kręgach najsłynniejszy obraz Martina Scorsese. Po jego premierze na reżysera spadły gromy. Przeciwko filmowi protestowano w sposób brutalny. W jednym z kin rzucono gaz, w innym straszono podłożeniem bomby. Wszystko nie tyle przez nowatorskie ujęcie katolickich dogmatów, ale scenę seksu Jezusa Chrystusa z Marią Magdaleną, która pojawia się w wizji, jaką przed wiszącym na krzyżu Jezusem Chrystusem rozpościera szatan w przebraniu małej dziewczynki.

(…)

Cenię ten film za nowatorskie podejście do Ewangelii, doskonałą rolę Willema Dafoe jako Jezusa i niejednoznacznego Davida Bowie w roli Poncjusza Piłata. Nie przyjmuję heretyckiego poglądu, głoszącego, że do zbawienia potrzebna była zdrada Judasza i dlatego nie można potępiać ikony zaprzaństwa. Choć Harvey Keitel ciekawie sportretował Judasza Iskariotę, będącego prawą ręką Jezusa, jego „spowiednikiem”, pocieszycielem i inspiracją oraz człowieka górującego nad resztą Apostołów intelektualnie i moralnie (sic!), to zdecydowanie odrzucam relatywizowanie w taki sposób postawy zdrajcy. Znacznie bardziej przemawiają do mnie chwiejne moralnie postaci kreowane przez Keitela w „Ulicach nędzy”, „Złym poruczniku” czy „Od zmierzchu do świtu”. Nie uważam jednak filmu Scorsese (nie odnoszę się tu do książki Kazantzakisa, która ma więcej odcieni niż film Scorsese) za szczególnie obrazoburczy.

Zarówno scena seksu z Marią Magdaleną, jak i rozmowa św. Pawła ze starzejącym się Jezusem, w której Apostoł mówi, że Jezus nie zmartwychwstał (popularna teza modernistów, że św. Paweł wypaczył nauki Jezusa) są przedstawione jako opowieść szatana, który dokonuje aktu ostatecznego kuszenia Jezusa na Golgocie. Jezus w ostatnich scenach filmu wraca na krzyż, dokonując aktu Zbawienia. Pokonuje szatana i odtrąca jego propozycję, złożoną już wcześniej na pustyni. Ostatecznie depcze mu łeb.Jezus odrzuca wizje spełnienia się czysto ludzkiego. Odrzuca szczęście rodzinne na rzecz odkupienia ludzkości.

Czytaj dalej na drugiej stronie

12
następna strona »

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych