Bono nie wydał jeszcze bulli o faszyzmie w Polsce, ale i tak nie boję się oburzenia jego świątobliwości

screenshot YouTube
screenshot YouTube

Bono. Współczesny papież popkultury i nie tylko popkultury. Całej kultury wszechświata i wszystkiego co jest za nim. Bono jest wielbiony nie tylko jako lider rockowej kapeli U2. Jest też pasowany przez postępowców na przyszłego zdobywcę pokojowego Nobla. Zabiera głos w każdej istotnej sprawie od głodu na świecie po systemy podatkowe. Bono jest taką alfą, omegą i człowiekiem Renesansu, że zna się również na hipernacjonaliźmie rodzącym się w Polsce i na Węgrzech. Bono jest kapłanem, a raczej papieżem kościoła poprawności politycznej, dla którego łatka faszyzmu przyklejona na usta nieprawomyślnych jest znakiem rozpoznawczym. Papież Bono nie wydał jeszcze bulli o faszyzmie w Polsce, choć pewnie niebawem wraz z Bobem Geldofem, Michaelem Moore’m i Robertem Redfordem napisze protest song przeciwko brunatnym kaczkom.

Czy wówczas porzucę swój protekcjonalny, pasywno-agresywny ton szyderstwa z oburzenia papieża Bono? Nie. Dlaczego? Ano dlatego, że nie boję się ekskomuniki z kościoła Jego Świątobliwości Bono. Po prostu kompletnie mnie nie obchodzi opinia gwiazdy rocka o naszym kraju. Nie robiłyby na mnie wrażenia słowa potępienia ze strony Madonny, Snoop Dogga czy Georga Clooneya. Podziwiam i wielbię artystyczny talent wielu gwiazd z Hollywood i świata muzycznego. Nie odmawiam im też prawa do poglądów politycznych. Nieraz gwiazdy mają ciekawe przemyślenia w tej materii i potrafią znaleźć się na scenie politycznej. Przykładem w naszym kraju jest Paweł Kukiz i Liroy, który notabene napisał mocny list do Bono, w którym zarzuca papieżowi z U2 brak rozeznania w polskich sprawach.

Czytaj dalej na kolejnej stronie

12
następna strona »

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.