„Smoła” Smoliński: "Contra Mundum to megafon ważnych treści i wartości. Należy zrobić wszystko, by ukazać światu, jak było naprawdę". NASZ WYWIAD

Polacy coraz bardziej interesują się losami Żołnierzy Wyklętych, którym wreszcie – również w oczach indoktrynowanego przez lata komuny społeczeństwa – przywraca się dobre imię i należyte miejsce nie tylko w historii, ale i w kulturze. Czy jest to również dla Pana powód do satysfakcji?

Obserwuję to zjawisko od kilku lat. Zaczynało się od oddolnych inicjatyw, a obecnie pamięć o Żołnierzach Wyklętych zaczyna przenikać do popkultury. To bardzo dobrze. Kontaktują się z nami za pośrednictwem internetu ludzie młodzi - piszą o Wyklętych, podpowiadają nam piosenki, które moglibyśmy zamieścić na naszych płytach, dzielą się swoimi spostrzeżeniami, opisują losy swoich rodzin…, są bardzo aktywni. Kiedy patrzę na ich profile, widzę grafiki, fotografie, subkulturowe graffiti z podobiznami wielu patriotów. Grając dla środowisk, którym bliskie są ideały z narodowych sztandarów, obserwujemy to wszystko z bliska i wyczuwamy pewnego rodzaju rodzącą się wspólnotowość, dumę, powrót do tradycji, korzeni tego co polskie. Mam nadzieję, że te zachowania, pewne schematy, gesty, szacunek do symboli pozostaną na długo w krwiobiegu ludzi młodych. Oby tylko tak nagłe i masowe odrodzenie i zainteresowanie sferą „patrio” nie przerodziło się w (przepraszam za wyrażenie) „cepelię” i „targowisko gadżetów” – w naszej historii wydarzyły się zbyt ważne sprawy, których nie należy łączyć tylko z emblematami na ubraniach. Nie wolno nam zapominać, że mamy do czynienia z ogromną tragedią narodu – hekatombą jaką zgotowały nam dwa systemy… zsyłkami, wywózkami, do dzisiaj nieodkrytymi, zasypanymi wapnem dołami, komorami gazowymi w obozach śmierci i wołającymi o pomstę przestrzelonymi na wylot czaszkami. Chodzi o upamiętnienie ofiar, o ból ich bliskich, o prawdę dla kolejnych pokoleń. Od nas samych zależy, czy potrafimy oddzielić zalew tandetnej popkultury od prawdziwej, wartościowej esencji - ziarna, które jest podstawą przetrwania naszego narodu.

Jeśli mówimy o walce o pamięć, to trudno nie wspomnieć o katastrofie smoleńskiej. Sześć lat po tej tragedii wciąż nie wiadomo, co było jej przyczyną. Do dziś nie przeprowadzono rzetelnego śledztwa. Co Pan o tym myśli?

Użył Pan słowa „walka”… a przecież to, czego domaga się społeczeństwo, powinno być oczywiste, proste, przejrzyste. Nie chodzi o wyłapywanie czarownic i palenie ich pokazowo na stosie, ale o fakty i tak jak pan wspomniał - rzetelność. Należy zrobić wszystko, by ukazać światu jak było na prawdę. Nakazuje nam to najzwyklejsza, ludzka przyzwoitość i szacunek wobec tych co zginęli i wobec wszystkich, którym ta sprawa jest bliska. To jest nasz obowiązek i nie ma innego rozwiązania. Dopóki tej rany nie „wyczyścimy”, nie uporamy się z podziałami.

Rozmawiał Bogusław Rąpała

Mecenasem Projektu „W wierszu i boju. 1914–1949” jest Fundacja PGNiG „Rozgrzewamy Polskie Serca”. Patronem Honorowym jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Selekcji i wyboru tekstów na płycie dokonał Grzegorz Wąsowski z Fundacji „Pamiętamy”.

Czytaj także: Nowy numer „wSieci”: Feministki atakują. “To początek wojny totalnej?”. Dodatek specjalny: nowy album CONTRA MUNDUM

Nowy album zespołu CONTRA MUNDUM już w poniedziałek z tygodnikiem „wSieci”. ZOBACZ WIDEO

Smoła” Smoliński:”Czekałem na takiego prezydenta. Bóg, Honor, Ojczyzna wrócą wreszcie na swoje miejsce”. NASZ WYWIAD

Pierwsza płyta „Contra Mundum”

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych