Bramy piekieł. Reżyser Marciniak dowodzi, że Polka potrafi. Tylko co to wszystko ma wspólnego z teatrem, jako przybytkiem sztuki i krzewienia kultury?

fot. wPolityce.pl/teatrpolski.wroc.pl
fot. wPolityce.pl/teatrpolski.wroc.pl

Premiery jej sztuki jeszcze nie było, a już jest spektakl z Eweliną Marciniak w roli głównej. Facebook parokrotnie zablokował plakat zapowiadający jej najnowsze dzieło, który uznał za rozpowszechnianie treści pornograficznych… Plakat jak plakat, przedstawia jedynie męską rękę wsuniętą kobiecie w majtki - widziałem już odważniejsze reklamy spektakli teatralnych, których nikt nie blokował - ale na scenie…, oo, tam się dopiero będzie działo!

CZYTAJ: Całkowity upadek teatru! Wrocławska placówka angażuje aktorów porno. „To spektakl o tym, jak najsprawniej zadać torturę. Gdzie uderzać i z jaką kulturą”

Reżyserka Marciniak po raz kolejny sięgnęła do twórczości Elfriedy Jelinek. Widać ma słabość do tej kontrowersyjnej, austriackiej feministki, kiedyś zaangażowanej lewaczki (przez blisko dwadzieścia lat należała do partii komunistycznej KPÖ, do dziś współpracuje z marksistowskim periodykiem „Argument”), przez jednych podziwianej za bezkompromisowość „w walce ze stereotypami”, przez innych odsyłanej do diabła, obscenicznej, bluźnierczej prowokatorki. Jej powieść pt. „Pożądanie” niektórzy recenzenci okrzyknęli wręcz mianem „damskiego pornosa”. Gdy w 2004r. Jelinek przyznano literackiego Nobla, prof. Knut Ahnlund zrezygnował z udziału w posiedzeniach Akademii Szwedzkiej. Jak uzasadnił, wyróżnienie Jelinek „zrujnowało prestiż tej nagrody”.

Zafascynowana jej twórczością Marciniak tym razem przygotowała spektakl pt. „Śmierć i dziewczyna”, zapowiadany przez Teatr Polski we Wrocławiu. A że kilka lat temu sztukę tę wystawiał już warszawski Teatr Dramatyczny, czymś trzeba go było przebić. Pod względem artystycznym raczej się nie da, więc pozostał jeden sposób: reżyserka postanowiła zademonstrować widzom seks na żywo. Polscy aktorzy jakoś do tego się nie palili, jednak Marciniak jest uparta, bo ma swą wizję, i znalazła sobie porno-wykonawców za granicą. Przyjadą i pokażą. Premierowe spółkowanie odbędzie się 21 listopada.

Co ma plakatowa ręka w majtkach do sztuki? Wyjaśnia to Teatr Polski na swej stronie internetowej:

Wyobraźmy sobie tę sytuację. Że przykładamy rękę do ciała drugiego człowieka jak do jakiegoś instrumentu. I gramy na nim tak długo i tak mocno, aż nas poprosi o bis…

Jednym zdaniem, będzie ostra jazda:

Przedstawienie przeznaczone jest dla widzów NAPRAWDĘ dorosłych! Spektakl zawiera treści pornograficzne!

— zachęca dyrekcja teatru i jego twórcy.

Jak widać, sztuka nie zna granic, dosłownie i w przenośni. W spektaklu zagra również dziewięcioletni chłopiec. Organizatorzy zapewniają, że zadbają, aby kopulowania nie widział… Marciniak udowadnia, że Polka też potrafi. Można rzec, na teatralnych deskach posuwamy się kroczem do zachodu. I tak jesteśmy pod tym względem opóźnieni w „rozwoju”. W Niemczech na przykład dyskusja o granicach sztuki i dewiacji, co jest dopuszczalne, a co nie, i do czego jeszcze posuną się artyści dla zdobycia rozgłosu toczy się od lat. Przykłady? Bitte sehr:

W teatrze w Düsseldorfie, w inscenizacji „Macbetha” rozebrani aktorzy tarzali się w kale i krwi. Na zakończenie dusili się majtkami. W Hamburgu wystawiono „120 dni Sodomy” markiza de Sade. Realna rozpusta aktorów w tym spektaklu przebiła wszelką fikcję literacką. Opera Komiczna w Berlinie przygotowała „Uprowadzenie z Seraju”. Reżyser wymyślił scenę, w której aktorka ubrana w czarne podwiązki staje w rozkroku nad jednym z bohaterów dzieła Wolfganga Amadeusza Mozarta i oddaje na niego mocz. Stołeczny Teatr Ludowy przy placu Róży Luksemburg zafundował widzom możliwość dokładnego obejrzenia krocza odtwórczyń jednej z ról: naga aktorka siadała naprzeciw widowni i szeroko rozchylała uda. W innej sztuce podmywała się przed publicznością…

Na scenie się rzyga, sika i kopuluje, ściąga i pije wody płodowe z kobiety ciężarnej, odgrywa akty płciowe ze zwierzętami… - czemu nasz teatr jest tak zapaskudzony?

— pytał sobie a muzom zniesmaczony krytyk „Frankfurter Rundschau” po jednej z lokalnych premier. Bo:

U nas wszystko musi być dozwolone: fantazja i improwizacja, bezczelność i tolerancja, autoironia, seks, bezguście, wywrotowość, obsceniczność, bluźnierstwo, wariactwo itd., aż do bram piekła…

— odpowiedział mu Claus Peymann, szef teatralnej trupy Berliner Ensamble, która w budynku przy Schiffbauerdamm kontynuuje tradycje jej założyciela Bertholda Brechta.

Sam Brecht, który po wojnie i powrocie z emigracji do dawnej NRD był piewcą marksizmu, uchodził za człowieka niezrównoważonego. Podobnie jak Jelinek, która de facto była kiedyś pacjentką kliniki psychiatrycznej, cierpi na agorafobię, charakteryzującą się takimi objawami towarzyszącymi jak natręctwa i fobia społeczna. W testamencie Brecht nakazał, by po śmierci przebito mu serce sztyletem i pochowano w metalowej trumnie. Nie chciał stać się pożywką dla robaków…

Jego następcy za życia nie brzydzą się już absolutnie niczym i nie stronią od prowokacji. W bawarskim teatrze w Fürth wystawiono spektakl pt. „Śpiew skóry”, który mógłby śmiało konkurować z filmową, tzw. twardą pornografią. Rzecz o trójkącie, w którym każdy z każdym i z osobna… Rolę „Dominy” grała młoda „aktorka” z Francji Anna Schmutz-Lacroix, która m.in. onanizowała się sztucznym penisem i była niby gwałcona. Piszę: niby, ponieważ na te sceny w realu przecież się zgodziła. Jak wyznała w tabloidach, „trochę się obawiała, co powie mama”, ale „mama była, widziała i powiedziała, że jest okay”.

Tylko ja nie wiem, dlaczego, przepraszam, pieprzenie na scenie nazywa się jeszcze grą, co to wszystko ma wspólnego z teatrem, jako przybytkiem sztuki i krzewienia kultury? Premiery spektaklu Eweliny Marciniak jeszcze nie było, a już jest głośno. Czyli, wszystko gra… ?

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.