PAWEŁ KUKIZ: jestem katolem, który nie rozumie, że zarodek to nie człowiek, bo chodzić nie umie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Paweł Kukiz uderza muzyczną petardą! Tak powinna brzmieć muzyka zespołu Piersi, a jednak nie zabrzmi nawet pod nazwą projektu Kukiz i Piersi... Nazwa zespołu została potajemnie opatentowana przez jednego z muzyków obecnego składu Piersi. Zatem płyta zostanie wydana pod nazwą Kukiz. Takiego materiału nie było jeszcze na polskim rynku.

Nawet gdyby Paweł Kukiz nie startował w zbliżających się wyborach samorządowych do sejmiku województwa dolnośląskiego, to i tak piosenki z jego nowej płyty znalazłyby się na cenzurowanym, tak jak z albumu "Siła i Honor". Tego rodzaju twórczość, nie jest w stanie przebić się do mainstreamowych mediów nawet mocnym, znanym nazwiskiem. Prawda w oczy kole - przysłowie jest tu jak najbardziej na miejscu. Nie bez powodu Paweł Kukiz nazwał nową płytę "Zakazane piosenki", a założenie z góry, że pojawią się na czarnej liście w stacjach radiowych, nie było krokiem pesymisty, a wręcz przeciwnie, sygnałem, że od pieśni "mury runą" i jest czego się bać... Nie. Jest komu się bać.

Jak olbrzymia moc jest w utworach z nadchodzącej płyty, świadczy kompozycja "Samokrytyka (dla Michnika)", który świeżością, niezwykłą przebojową prostotą aranżu i mocą wykonania powala. Patrząc z perspektywy na odejście Kukiza z zespołu Piersi widać jak przenikliwym ( nie mylić z wykalkulowanym ) i trafnym było to posunięciem ( choć nikt tego nie mógł przewidzieć, nawet sam artysta, życie pokazało, że dobra intencja daje dobre owoce ). Wokalista nic na tym nie traci, a zyskuje pozostając w prawdzie z samym sobą i wobec słuchaczy.

Płyta „Siła i Honor” zyskała status złotej i pokazała potentatom fonograficznym, że nie powinni bać się takiej tematyki, wręcz przeciwnie dostrzegać rynek i odbiorców, którzy takich pozycji oczekują. Zapotrzebowanie dostrzegła firma Sony Music Polska, która trochę globalizuje w notach promocyjnych, ale trafnie dostrzega, że dobrze jest wiedzieć, że istnieją jeszcze artyści, którzy wierzą, że muzyką można zmienić świat. Wielka szkoda, że polityka pozostałych firm jest zachowawcza i tak np. szczycenie się tylko wydawaniem zespołu Sabaton przez Warner Music Poland nie czynie wytwórni postrzegającym potrzeby rodzimego rynku.

"Siła i Honor" nawiązywała do historii i być może łatwiej było skłonić radia do jej emisji, ale beton był trudny do skruszenia, jakby radiowi decydenci niewiele mieli wspólnego z historią opisywaną w tekstach i zupełnie się z nią nie identyfikowali. Byli z drugiej strony barykady, co znając realia Polskiego Radia, wcale nie jest bezzasadne.

Opowiem Wam sytuację z płytą "Siła i Honor" ... Otóż dwa lata temu "Trójka" odmówiła grania płyty. Magda Jethon, szefowa "Trójki" (wywodząca się z Unii Wolności") stwierdziła, że "płyta nie leży w gustach słuchaczy Programu Trzeciego". Kiedy na łamach mediów zapytałem ją skąd (bez badań) wie czy ta płyta "leży czy nie leży" w gustach pani Jethon natychmiast zebrała redaktorów muzycznych i poprosiła ich o napisanie , przez każdego z osobna, opinii o płycie. Sugerując, że "przecież to nie jest dobra płyta" (osiągnęła status Złotej ). Wiem o tej sytuacji od jednej z osób, która do takiej "recenzji" została zmuszona (ciężko teraz o pracę więc ją w pewnym sensie rozumiem. Choć mam żal). No i wszyscy napisali, ze płyta jest "be". I zostało to ogłoszone w prasie

  • pisze Kukiz na profilu społecznościowym.

Byłem już wówczas na wojnie z PO i pozrywałem wszelkie kontakty z dawnymi kolegami. Nie mogłem się jednak powstrzymać przed napisaniem sms do Grasia w którym poinformowałem go o sytuacji i zakomunikowałem, ze przebili komunę w cenzurze prewencyjnej.

Po paru dniach otrzymałem od niego sms o treści: "Byłem dziś rano w Trójce u Michniewicz w audycji. Poprosiłem, żeby puścili twój kawałek "Old Pank" z płyty "Siła i Honor" ..... I puścili. I zaczęli puszczać codziennie. I piosenka dotarła do drugiego miejsca ich listy przebojów, Może i na pierwszym była ale Duch Tajnych Współpracowników, którym Trójka zionie poinformowania o tym słuchaczy już chyba by nie przeżył.

Jeżeli jednak słowa "siła" i "honor", z bólem, ale zostały jako przełknięte, to już "Samokrytyka ( dla Michnika )" nie ma szansy. Nie z takim tekstem, który "jedzie tarką" po duszy i sumieniu. Jeszcze pobudzi do myślenia, a co grosza, jeszcze... obudzi! Radiowa "Trójka" odmówiła prezentacji kompozycji. Słowa "moher", "katol", "oszołom", "zdrajca", "agent", "nazista","pomyleniec", "świnia", "homofob", "ciemnogród", "kołtun", "faszysta", "nacjonalista", "wróg" i "cham" nie przejdą. "Trójka" mówi no pasaran!

(...) z managmentu SONY dostałem mail dotyczący promocji płyty "Zakazane Piosenki" a w nim m.in. taki fragment : "(...)właściwie można o Samokrytyce mówić jak o singlu. Już wiem, ze Trojka singla ani nie wytypuje, ani (przed wyborami) niczego nie zagra (...)" . DOKŁADNIE przeanalizujcie to zdanie bo w nim macie kolejny przykład "wolności" od 1989 :-)))

  • informuje muzyk.

Choć wielu oponentów zarzuca Kukizowi, że jest politycznym "przechrztą", to nie ma w nim sprzeczności w dochodzeniu do prawdy z jej dostrzeżeniem i ugruntowaniem. Gdzie, jak gdzie, ale w piosenkach wokalista uderza prosto, bez możliwości riposty. To nokaut.

Należy się też wyjątkowo zgodzić z notą prasową wydawnictwa "Zakazane piosenki" - Kukiz nie bawi się w metafory, nie owija w bawełnę, tylko wali prostu z mostu. Bezkompromisowym treściom towarzyszy odpowiednia muzyka. To nie są pieśni biesiadne i beztroskie. To rockowy, mocno gitarowy, a jednocześnie charakterystyczny niepowtarzalnymi partiami dęciaków i instrumentów klawiszowych skład. Tak powinien brzmieć zespół Piersi, to jego właściwe brzmienie, a fakt dziwnych, tajnych zabiegów muzyków zespołu, uniemożliwiających konsekwencjami prawnymi występowanie barda pod nazwą Kukiz i Piersi jest delikatnie pisząc nieeleganckie.

U boku Kukiza stoją obecnie starzy dobrzy znajomi, m.in. grający na klawiszach Krzysztof "Alladyn" Imiołczyk, a na gitarze Wojciech "Amorek " Cieślak z zespołu "Kukiz i Piersi". Całość podparta jest mocną sekcją rytmiczną: bas - Grzegorz Zioła, perkusja - Łukasz Łabuś. Amorka na drugiej gitarze wspiera Jacek Kasprzyk. „Zakazane piosenki” to 12 utworów, które jak nie zagrają radia, to na pewno zaśpiewa ulica.

Grzegorz Kasjaniuk

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych