II Rzeczpospolita w twórczości ks. Jana Piwowarczyka. RECENZJA

fot. youtube.com
fot. youtube.com

Pisałem w tym miejscu niedawno o pewnej książce o ks. Janie Piwowarczyku i oceniałem ją jak najgorzej – kto ciekaw, ten znajdzie. Teraz trafiłem na obszerniejsze, bardziej wyważone, słowem: lepsze opracowanie na temat publicystyki założyciela „Tygodnika Powszechnego”.

Rzecz dotyczy jego twórczości międzywojennej , nie całości, a więc tym bardziej mierząc srogą, ahistoryczną miarą, należałoby dać jej twórcy cięgi: za przedsoborowość, za państwo wyznaniowe, za ekskluzywizm katolickiej Prawdy, za niechęć do Żydów … A jednak Andrzej Synowiec jest tu powściągliwy w ocenach i chwała mu za to. Gdy bowiem mierzymy bezwyjątkowo dzisiejszą miarą dawne czasy, w gruncie rzeczy uciekamy od ich zrozumienia.

Praca Synowca traktuje o czterech wielkich zagadnieniach polskiego Międzywojnia, które frapowały także ks. Piwowarczyka: stosunku do metod rządzenia sanacji, stosunku do socjalizmu, stosunku do Żydów, a w końcu stosunku do polityki Niemiec. Najciekawsza jest chyba kwestia pierwsza, bo nieoczywista z punktu widzenia dzisiaj dominujących ocen.

Ks. Jan Piwowarczyk był zdecydowanym – rzec można: zaciekłym – przeciwnikiem sanacji jako sposobu rządzenia, co naturalne, ale także jako pewnej formacji polityczno-intelektualnej.

Co do pierwszego: był antysanacyjny z powodu swoich demokratycznych poglądów. Co do drugiego: był antysanacyjny, ponieważ kontestował sanacyjne pojęcie elity, zasługi dla Polski, a tym bardziej jej przekonanie o wyjątkowości Marszałka i specjalnym miejscu w historii jego podkomendnych, a nawet politycznych zwolenników i szeregowych wykonawców tej polityki. Ale zarazem – i to jest znamię jego oryginalności – nie podważał à priori dobrych motywów tej ekipy. Nawet potencjalnych dobrych motywów sposobu zdobycia przez nią władzy, co – jak wiemy – dokonało się w maju 1926 r. poprzez przelew krwi. Był to po prostu wojskowy zamach stanu, co Piwowarczyk nazywał po imieniu. A jednak … A jednak, co niejednemu dzisiaj przychodzi z trudem zrozumieć, był skłonny do pewnego stopnia usprawiedliwić tę akcję wojskową Marszałka, o ile stałby za nią głębszy zamysł reformy ustroju.

Bo trzeba wiedzieć, że Piwowarczyk-szczery demokrata, widział wszystkie słabości polskiego parlamentaryzmu z początków II RP, a największą  z nich była chroniczna niestabilność gabinetowa. W tym punkcie jego analiza stałą blisko analizy Piłsudskiego, możliwe więc było jakieś pogodzenie ideowe tych ludzi na gruncie pro-państwowym, mimo, że Marszałek niezbyt lubił klechów, a redaktor „Głosu Narodu” niezbyt lubił socjalistów.

Piwowarczyk byłby gotów zaakceptować niemałe koszty przewrotu wojskowego pod warunkiem wszakże, iż po zamachu Marszałek przeprowadziłby gruntowną reformę ustroju, która dałaby Polsce władzę zarazem silną i demokratyczną. Tak się nie stało, więc ich drogi trwale się rozeszły, ale warto chwilę się zatrzymać nad myślą ustrojową Piwowarczyka z przełomu lat 20 i 30. Bo oto zakładał on – i w tym był oryginalny i przełamujący partyjne podziały – że czym innym jest silna władza (ta bowiem może i powinna być demokratyczna), czym innym zaś władza silnej ręki. Ten koncept, tak zdroworozsądkowy przecież, porzucili niemal wszyscy w Europie lat 30, powodowani fundamentalną niewiarą w demokrację. Niemal wszyscy bowiem brali choroby parlamentaryzmu za ich cechy konieczne. I szli za hasłami tak czy inaczej dyktatorskimi, a nawet totalitarnymi. Jak się skończyło, wiemy.

Ks. Piwowarczyk namawiał zaś Marszałka do stworzenia systemu silnej, ale demokratycznej, opartej na pluralistycznym systemie partyjnym, władzy. Marszałek nie skorzystał z tej opcji: wybrał system władzy silnej ręki.

Roman Graczyk

Andrzej Synowiec, II Rzeczpospolita w twórczości ks. Jana Piwowarczyka. Wybrane zagadnienia społeczne i polityczne, Towarzystwo Wydawnicze „Historia Iagellonica”, Kraków 2006

CZYTAJWNIEŻ:Roman Graczyk w obronie ks. Piwowarczyka. Ostro o książce Ściślickiego

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.