Po ogromnym medialnym szumie wokół prof. Chazana, oskarżeniach i odwołaniu go ze stanowiska dyrektora szpitala św. Rodziny na jaw wychodzą manipulacje jakich dopuszczono się wobec lekarza.
Po niemal rocznym śledztwie, rzecznik odpowiedzialności zawodowej Naczelnej Rady Lekarskiej orzekł, że nie ma podstaw do postawienia zarzutów lekarzom szpitala św. Rodziny i prof. Chazanowi. Prawomocna jest też decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie prof. Bogdana Chazana, b. dyrektora stołecznego szpitala, który odmówił pacjentce legalnej aborcji. Nie wpłynęło bowiem zażalenie pokrzywdzonej na taką decyzję Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Również Trybunał Konstytucyjny orzekł, że lekarz może odmówić wykonania jakiejś procedury, powołując się na klauzulę sumienia. Nie musi wskazać innego lekarza, który tę procedurę może wykonać.
Prof. Chazan został oczyszczony z zarzutów. Ale przez wiele tygodni przychylne rządowi media żyły tylko tą sprawą pomijając istotniejsze dla państwa sprawy i afery.
Nie możemy zapominać, że ta afera toczyła się w cieniu afery taśmowej, a czasem nawet ja przyćmiewała. Poszczególne konferencje prasowe w Ministerstwie Zdrowia, NFZ czy w warszawskim ratuszu odbywały się dokładnie wtedy, gdy pojawiały się nowe nagrania z podsłuchów
—mówi w rozmowie z magazynem „Plus Minus” Jerzy Kwaśniewski, pełnomocnik prof. Bogdana Chazana.
Według adwokata nie tu mowy o żadnym przypadku. Afera wywołana wokół lekarza pomogła Platformie w trudnej dla niej sytuacji.
(…) konferencja na której prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiada wypowiedzenie umowy o pracę prof. Chazanowi, została zwołana na ten sam dzień i tę samą godzinę, co sejmowa debata nad wotum nieufności dla ministra Bartłomieja Sienkiewicza.(…) Problem prof. Chazana mógł zostać wykreowany po to, by przykryć problemy partii
—wyjaśniał Kwaśniewski.
Pełnomocnik prof. Chazana tłumaczy, że Platforma miała okazję, by pokazać jak ciężko pracuje, kontroluje i dba o obywateli. Afera taśmowa bladła z zderzeniu z medialną histerią wokół lekarza. Adwokat mówi też o tym, że najgłębszym wymiarem afery wywołanej wokół prof. Chazana jest konflikt cywilizacyjny.
W walce o wolność sumienia i prawo do klauzuli sumienia skupiają się jak w soczewce sprawy związane z naszym oporem wobec inwazji światopoglądu, który kwestionuje naturalny porządek społeczny. Władza nie ma prawa kwestionować obiektywnych, fundamentalnych zasad i wartości, poświadczonych dodatkowo przez naszą konstytucję. Nie ma prawa stawiać w ich miejsce całkowicie nowych tworów i ideologii, których skutków nie jesteśmy w stanie przewidzieć
—opisuje.
Pełnomocnik prof. Chazana mówi, że Polska pod rządami Platformy staje się państwem totalnym, przed którym trzeba się bronić.
Jeżeli państwo zabroniłoby nam odmawiać mu posłuszeństwa poprzez odwołanie się do wyższego porządku, to w następnym kroku będzie mogło narzucić nam niegodziwości w formie ustawy. Przedpolem tej bitwy o wolność jest właśnie sprawa prof. Chazana
—podsumował adwokat.
ann/”Plus Minus
Czytaj też:
Polecamy „wSklepiku.pl”:„Sprawa profesora Chazana.Kulisy manipulacji” autorstwa Tomasza Terlikowskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/267920-sprawa-prof-chazana-miala-przykryc-problemy-po-ataki-na-lekarza-zbiegaly-sie-w-czasie-z-ujawnianiem-nagran-z-podsluchow