Perfidna gra wokół „Łączki” ma oczywiście podłoże polityczne. Właśnie teraz jest wyciągana zawleczka z granatu, który ma wybuchnąć w rękach prezydenta Dudy

fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Kompletny niesmak powstał we mnie, kiedy minister Kunert właściwie przyznał, że „panteonik” jest budowany w oparciu o urzędniczą wszechmądrość, a nie o porozumienie z rodzinami. ROPWiM wysłała listy (nazywa to konsultacjami) do 36 rodzin (wtedy tyle było zidentyfikowanych ofiar) z pytaniem: czy zgadza się Pan/Pani na wybudowanie Panteonu Polskich Bohaterów? Dodano także piękny opis, że będzie dziedziniec i dużo symboli religijnych oraz patriotycznych. Po pierwsze, te 36 rodzin to trochę za mało (na Łączce pogrzebano około 300 osób) aby uznać to za konsultacje. Poza tym, jeśli zadaje się tak skonstruowane pytanie, to jak można liczyć, że ktoś się nie zgodzi? Pic na wodę, a nie konsultacje.

Druga sprawa. Polityka. Pisałem już o tym w tygodniku „wSieci”, że kwaterę „Ł II” będzie trudno ruszyć, ponieważ we „współczesnych” mogiłach, na górze leżą tam również ci, którzy przyczynili się do zbrodni na Wyklętych. Wciąż jest w Polsce wystarczająco dużo sił politycznych, by trzeci etap ekshumacji wstrzymać. A takie manewry, jak wprowadzenie ustawy (jeszcze w kampanii wyborczej piał nad nim z zachwytu Bronisław Komorowski), która niby ma pozwolić usunąć te groby, to nic innego jak kolejny pic. Gdyby to nowe prawo rzeczywiście dawało możliwość na kontynuowanie prac ekshumacyjnych, to po co byłby ten pospiech w budowaniu „panteoniku”, który niewielu satysfakcjonuje?

CZYTAJ TAKŻE: Płużański: Na Łączce rusza budowa panteoniku. 100 naszych bohaterów może pozostać w ziemi! To jakaś hucpa. NASZ WYWIAD

Trzecia sprawa, to także polityka. Minister Kunert oświadczył, że tzw. panteon będzie gotowy pod koniec września i otworzy go już nowy prezydent. I tu się robi solidny problem bo jesienią (w kolejnej kampanii wyborczej) Andrzej Duda zostanie właściwie przymuszony do otworzenia czegoś, z czym nie zgadzają się tak bliskie mu środowiska patriotyczne i rodziny ofiar stalinizmu. O przymusie pisze dlatego, że już słyszę ten zgiełk, który podniósłby się, gdyby prezydent Duda odmówił udziału w uroczystości. Pomijam już zupełnie akt, że z Dudą nikt sprawy tzw. panteonu oczywiście nie konsultuje. Taki prezent zza grobu i jednocześnie możliwość (podkreślam, że to będzie w kampanii wyborczej) pokazania, że środowisko PiS znów się o coś kłóci.

Na koniec może coś optymistycznego. Pewna pani chciała się dowiedzieć, kiedy upływa kadencja ministra Kunerta w fotelu sekretarza ROPWiM.

Moja kadencja upływa wtedy, kiedy premier zechce mnie odwołać

— wyjaśnił.

No, to oby do jesieni panie ministrze. A potem to wszystko jakoś sobie poukładamy. Chwała Bohaterom!

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.