Prezydent obiecuje godne upamiętnienie ofiar z "Łączki": "Kancelaria Prezydenta pracuje nad nowelizacją prawa, (...) te prace są na ukończeniu"

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

To jest największa satysfakcja uczestniczyć w procesie, który musi dać do myślenia wszystkim złym ludziom, (…) że i tak prawda wyjdzie na jaw. (…) Po to żeby czynić świat lepszym i mądrzejszym - powiedział prezydent Bronisław Komorowski, podczas uroczystości ogłoszenia nazwisk zidentyfikowanych ofiar podziemia antykomunistycznego.

CZYTAJ TAKŻE: Kolejni bohaterowie zidentyfikowani. IPN ogłosił nazwiska ofiar stalinowskich katów

To że duży obszar czasu, w którym święcimy w tej chwili dzieje Państwa Podziemnego, Powstania Warszawskiego, rocznicę wybuchu II wojny. To zaczyna już mijać trzecie pokolenie. To trzecie pokolenie dzieli nas od tamtych tragicznych wydarzeń. Jednocześnie jedno pokolenie dzieli nas od odzyskania wolności w 1989 r.

— mówił prezydent, który W KAŻDYM - dosłownie - wystąpieniu nawiązuje do 25-lecia wyborów 4 czerwca ‘89.

Ciesząc się i będąc dumnym dokonań na rzecz polskiej wolności, mamy świadomość, że wszystkie karty historii nie są wypełnione tak jak byśmy chcieli. Ten ciemny odcinek naszej historii wiele ukrył, wiele utrudnił.(…) Dlatego spotykamy się, żeby dokonać niewielkiego podsumowania, niewielkiego postępu w zakresie odkrywania tajemnic czasów powojennych. To robi na mnie wrażenie, że łatwiej jest obchodzić w sposób spektakularny rocznicę heroicznych bitew, a o wiele trudniej jest odnaleźć prawdę i we własnym sercu znaleźć potrzebę wniknięcia w nieszczęsny los konkretnej osoby. Przy tych wielkich wydarzeniach los indywidualny człowieka staje się mniej istotny

— stwierdził prezydent. Bronisław Komorowski podziękował osobom zaangażowanym w prace na „Łączce” oraz innych cmentarzach, gdzie w bezimiennych grobach leżą polscy bohaterowie.

Cieszę się, że mogę tu gościć osoby zainteresowane, zasłużone, a szczególnie rodziny ofiar

— dodał.

To jest zaledwie cząstka materiału, który trzeba ustalić. Cząstka prawdy, którą trzeba wydobyć. I to zrobimy!

— zapowiedział prezydent. Zwrócił uwagę na przeszkody, które opóźniają zarówno prace, jak i godne uczczenie i godne pochowanie ekshumowanych ofiar.

Są przeszkody natury prawnej, które by pozwoliłyby na utworzenie szerszego frontu ekshumacji, ze względu na istniejące tam groby – szukając optymalnych rozwiązań, pytając o to instytucje rządowe i samorządowe, organizacje partyjne, doszedłem do wniosku, że ktoś to musi wziąć na siebie i dlatego Kancelaria Prezydenta pracuje nad nowelizacją prawa, które jest rozproszone w trzech ustawach: o IPN-ie, o grobach i cmentarzach wojennych oraz trzecia, które trzeba znowelizować tak, żeby przyzwoicie załatwić to co jest trudne o bolesne, szczególnie w wymiarze indywidualnym rodzin, które mają w tym miejscu groby. (…) Chce państwa poinformować, że te prace są na ukończeniu. Spróbuję doprowadzić do tego, żeby ta inicjatywa była jak najszersza. Im więcej byłoby podpisów pod tą ustawą, tym bardziej przyzwoicie i spokojnie będzie można tą operacje przeprowadzić. Jeżeli się nie uda to będzie to inicjatywna prezydencka. Jest kwestia trwałego upamiętnienia, poprzez utrwalenie miejsca ofiar zbrodni czasów stalinowskich. Wiem, że liczyła się żywa dyskusja w środowisku i zwycięża dyskusja dwuetapowego utrwalenia tej pamięci i będę temu sprzyjał. Trzeba to zrobić solidnie, przyzwoicie i uczciwie. Trzeba zrobić w pierwszym etapie to co jest możliwe w taki właśnie sposób, a po przeprowadzeniu reszty ekshumacji, przeniesieniu niektórych pochówków, będziemy mogli zrobić to w pełnym wymiarze, żeby w sposób wystarczający utrwalić tą pamięć. Liczę na współdziałanie wszystkich, mam nadzieję, że postęp, który jest, jest źródłem nadziei ale i zobowiązaniem dla nas wszystkich, żeby te niełatwe działo zakończyć. Tym bardziej, że ujawniły się takie działania w innych miejscach Polski. To była metoda kamuflowania miejsca zbrodni. (…) A więc to nie byłaby jednostkowa nowelizacja ustawy, ale także dostosowana do innych miejsc

— zadeklarował prezydent.

Anegdotą zobrazował także swoją radość z tego, że prawda o antykomunistycznych bohaterach wychodzi na jaw:

Pamiętam, miałem swoje własne wspomnienie, gdy byłem z pierwszym polskim niekomunistycznym premierem Tadeuszem Mazowieckim w listopadzie 89r. w Katyniu. To była noc listopadowa, mróz pełny, delegacja szła przez las, każdy pewnie myślał zupełnie niehistorycznie, że może tą drogą szli. Doszliśmy do cmentarza, stoją rosyjscy żołnierze, cmentarz jest pełen zakłamania, bolesnego kłamstwa katyńskiego. To był rok ‘89. Dla mnie największym źródłem satysfakcji jest to, ze nie tak dawno mogłem powiedzieć, że od tego czasu właściwie prawie wszystko się zmieniło i udało. Są cmentarze – Cmentarz Katyński, w Charkowie, w Bykowni. Brakuje cmentarza z listy białoruskiej, dokumentów, ale jakże wiele się udało zrobić. To jest największa satysfakcja uczestniczyć w procesie, który musi dać do myślenia wszystkim złym ludziom, (…) że i tak prawda wyjdzie na jaw. (…) Po to żeby czynić świat lepszym i mądrzejszym

— powiedział.

mc

—————————————————————————————————————————-

Bez pamięci przestajemy być ludźmi!

Polecamy wSklepiku.pl książkę Tadeusza Płużańskiego „Z otchłani”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.