Jaruzel umknął sprawiedliwości, no trudno, ale Kiszczakowi przepuścić nie wolno! Za IPN trzymam kciuki, a sądowi życzę otrzeźwienia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Skoro Kiszczak bryka z pieskiem, a dowiódł tego niedawno Super Ekspres, to wydaje się, że nie ma nic przeciwko temu, aby też bryknął do sądu. Logiczne, prawda? No i teraz można zacząć rozprawkę na temat logiki „made in wolna Polska”. Żeby nie być nudnym i tylko narzekać na to, jak to państwo nie radzi sobie z osądzaniem komunistycznych zbrodniarzy powiem tylko: pożyjemy, zobaczymy.

Z jednej strony mamy przykład niedawnej esbeckiej demonstracji podczas pogrzebu herszta tej bandy - nawróconego cudownie przed śmiercią generała Jaruzelskiego. Właśnie to pozwala mi wątpić, czy uda się sprawiedliwości dopaść przed śmiercią Kiszczaka. Jaruzelski siedział cicho, chorował jak to przysługiwało 90-letniemu komuchowi, ale raz się wychylił, na swoje urodziny, gdzie w otoczeniu szerokiego gremium przemawiał ponad trzy kwadranse wykazując się i pamięcią i błyskotliwym kojarzeniem faktów. Reakcja prokuratorów IPN była natychmiastowa. Przy jazgocie lewackich politykierów i „dziennikarzy” wysunięto wniosek o ponowne przebadanie generała. I co? I nic. Żadnego badania nie było, sąd nie podzielił wątpliwości instytutu.

Teraz mamy sytuację analogiczną. Dwa lata młodszy od Jaruzela Kiszczak choruje na otępienie umysłowe i zaburzenia pamięci - ależ ci biegli maja fantazję! Usłużne media pilnujące układu pomagają w godnym chorowaniu.

Fizycznie czuje się jeszcze dobrze, psychicznie kiepsko. U mnie już nie będzie lepiej, będzie z każdym dniem gorzej

— tak Czesław Kiszczak mówił dokładnie rok temu stacji TVN24. I pogarsza mu się w mazurskiej głuszy coraz bardziej. Tak bardzo mu źle, że założył charakterystyczny płaszcz i przespacerował się w esbeckim pochodzie za urną z prochami starszego kumpla z resortu. I tym razem reakcja IPN-owskiej prokuratury imponuje.

Nigdy nie zgadzałem się z opinią biegłych, którzy orzekali, że Kiszczak z powodu złego stanu zdrowia nie może być sądzony

— powiedział prokurator Bogusław Czerwiński. Śledczy zapowiedział, że zdjęcia w gazecie będą dobrą podstawą do ponownego przebadania Kiszczaka. Tylko, że decyzja, czy tak się stanie znów leży w gestii sądu. I teraz jest trudniej, bo skoro Jaruzelowi się upiekło, to niby dlaczego beknąć ma Kiszczak? A w kolejce są przecież inni, tylko trochę mniejsi, jak choćby Urban.

W tej niesłychanie trudnej i skomplikowanej sytuacji za IPN trzymam kciuki, a sądowi życzę otrzeźwienia. Mimo wszystko.

—————————————————————————————

Czytaj też w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci”: „25 lat wolności generała”. Tygodnik dostępny jest w formatach EPUB, MOBI i PDF, które dopasowują się do urządzeń takich jak telefony, tablety i czytniki e-booków. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych