Stuhr i jego złote myśli na Nowy Rok: "Czemu ten naród wciąż musi coś lub kogoś przeczekiwać?!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Przyszło mu żyć w Polsce i chyba coraz bardziej mu to nie odpowiada. Jerzy Stuhr coraz częściej żali się na sytuację w Polsce. Nie może pogodzić się ze zmianą w Pałacu Prezydenckim i Sejmie. Według aktora wszystko to, co się teraz dzieje w naszym kraju jest bardzo dalekie od dobrych manier.

Gdy zobaczyłem asystę wojskową, która towarzyszyła marszowi „miesięcznicy” PiS-u, to przypomniałem sobie ostatnią scenę mojego „Obywatela”, gdy delegacja rządowa wkracza do szpitala w takiej uroczystej obstawie wojskowej. Dwa lata wcześniej odkryłem wagę wojskowej asysty! Pomyślałem teraz, czyżbym się okazał takim kiepskim prorokiem, że ten absurd też przewidziałem? Że tak ma wyglądać patriotyzm?

—pisze Stuhr w swoim felietonie dla „Gazety Krakowskiej”.

Kolejną rzeczą, która razi jego poczucie smaku jest projekt 500 złotych na dziecko.

Jak może katolicki prezydent katolickiego kraju powiedzieć, że za 500 złotych będzie się więcej dzieci rodzić? Czy to nie jest kultywowanie stępiałej moralności? Przeliczonej na złotówki? I to mówią obrońcy moralności? Tylko ktoś kto nie ma w głowie tego „pionu”, może coś takiego opowiadać! I jeszcze powie, żeby bogaci nie brali. A co to jest, jałmużna? Dla biednych? To powiedzcie chociaż , w którym miejscu jest granica biedy i bogactwa

—pisze Stuhr i podkreśla, że idealnie w jego gust i poczucie przyzwoitości trafia Roman Giertych ze swoim pomysłem.

Bardzo mi się podoba idea pana Giertycha. Powiedział on, że wszyscy mają brać po 500 złotych, bo założymy fundację dla prześladowanych przez reformy PiS-u. Bo i nauczyciele będą zwalniani i czystki będą w każdej instytucji, dziennikarzy powyrzucają. Będzie dużo ludzi, którym trzeba pomagać

—podkreśla i wyjaśnia dlaczego tak bardzo przeszkadzają mu rządy PiS.

Przykro mi, że doszło do władzy pokolenie wychowane na niechlujnej bylejakości, z pogardą dla prawa i piękna.

Aktor postanowił też złożyć noworoczne życzenia Polakom.

Więc dziś wszystkim życzę Herbertowego „smaku” i poczucia „stylu”. A także umiejętności przeczekania… Czemu ten naród wciąż musi coś lub kogoś przeczekiwać?!

Czyżby Stuhr był tak zaślepiony, delikatnie mówiąc, niechęcią do PiS, że nie zauważył jak duża część Polaków chciała zmian i czekała na nie. Pupilom poprzedniej władzy ciężko pogodzić się z utratą protektorów poklepujących po plecach.

Czytaj też:

Mamy się wstydzić i nie denerwować Europy? Stuhr: „Przecież w świecie też widzą, że u nas przekracza się prawo”

ann/gazetakrakowska.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych