Mamy się wstydzić i nie denerwować Europy? Stuhr: "Przecież w świecie też widzą, że u nas przekracza się prawo"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube/kadr z filmu "Obywatel"
Fot. YouTube/kadr z filmu "Obywatel"

Przecież w świecie też widzą, że u nas przekracza się prawo świadomie, by „naprawiać państwo”

— ubolewa Jerzy Stuhr na gazetakrakowska.pl.

Aktor i reżyser zastanawia się, jak pokazać w sztuce sytuację „inteligentnego człowieka”, który wstydzi się sytuacji, w jaką został „wmanewrowany”.

Działania zmierzające do naprawy państwa określa jako „poplątanie” i „potrząsanie celem, który ma uświęcać środki”.

Aktor deliberuje również nad tym, jak przedstawić bezradność wobec różnych „obrazowych pomysłów” - jak chociażby ten, żeby wyszkolić imigrantów, zrobić z nich armię i z powrotem odesłać do Syrii.

Absurd? Prowokacja? Chęć denerwowania „Europy”?

— dopytuje Jerzy Stuhr.

Nie wie również, jak pokazać „to prywatne zdumienie, że publiczny wstyd pojawił się tak szybko”.

Dynamizm zmian” nie pozwala mu znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania, bo - jak twierdzi - sztuka wymaga dystansu. Nie dostrzega także ironii i humoru, nawet tego czarnego, choć zdaniem artysty sytuacja ewidentnie ku temu zmierza.

Sztuki się z czegoś takiego nie zrobi! Przynajmniej na razie. Trzeba czekać!

— kończy Jerzy Stuhr.

Ależ oni lamentują!

bzm/gazetakraowska.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych