Przecież w świecie też widzą, że u nas przekracza się prawo świadomie, by „naprawiać państwo”
— ubolewa Jerzy Stuhr na gazetakrakowska.pl.
Aktor i reżyser zastanawia się, jak pokazać w sztuce sytuację „inteligentnego człowieka”, który wstydzi się sytuacji, w jaką został „wmanewrowany”.
Działania zmierzające do naprawy państwa określa jako „poplątanie” i „potrząsanie celem, który ma uświęcać środki”.
Aktor deliberuje również nad tym, jak przedstawić bezradność wobec różnych „obrazowych pomysłów” - jak chociażby ten, żeby wyszkolić imigrantów, zrobić z nich armię i z powrotem odesłać do Syrii.
Absurd? Prowokacja? Chęć denerwowania „Europy”?
— dopytuje Jerzy Stuhr.
Nie wie również, jak pokazać „to prywatne zdumienie, że publiczny wstyd pojawił się tak szybko”.
„Dynamizm zmian” nie pozwala mu znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania, bo - jak twierdzi - sztuka wymaga dystansu. Nie dostrzega także ironii i humoru, nawet tego czarnego, choć zdaniem artysty sytuacja ewidentnie ku temu zmierza.
Sztuki się z czegoś takiego nie zrobi! Przynajmniej na razie. Trzeba czekać!
— kończy Jerzy Stuhr.
Ależ oni lamentują!
bzm/gazetakraowska.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/275609-mamy-sie-wstydzic-i-nie-denerwowac-europy-stuhr-przeciez-w-swiecie-tez-widza-ze-u-nas-przekracza-sie-prawo