Wodecki przeciwnikiem komercjalizacji muzyki. "Jesteś świetnym artystą i masz przerąbane"

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Zbigniew Wodecki odważył się głośno skrytykować komercjalizację polskiej muzyki i telewizyjne programy talent-show.

Jesteś świetnym artystą i masz przerąbane, bo będziesz musiał całe życie ćwiczyć, utrzymywać poziom, żeby zagrać 16 Kaprys Paganiniego, 9 Kaprys, żeby grać koncert Brahmsa, Beethovena czy Mozarta. Trudno, jesteś zdolny, cierp. I tak to jest. I teraz ci ludzie kończą szkoły i są artystami, poświęcili całe życie muzyce i mają bardzo mało roboty, o ile w ogóle ją mają, przecież oni nawet na weselu nie mogą zagrać, bo nie znają disco polo

—powiedział Wodecki agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Zdaniem muzyka komercja panująca na polskim rynku muzycznym doprowadziła do tego, że wychowankowie uczelni artystycznych nie są w stanie znaleźć dla siebie miejsca i otrzymać rodziny. Rynkowi szkodzą też programy typu talent show. Nie promują one nikogo. To tylko rozrywka, maszynka do zarabiania pieniędzy i nie chodzi w nich o promowanie utalentowanych ludzi.

Chodzi o to, żeby program miał oglądalność, a nie o to, żeby kogoś wylansować. Bo kończy się projekt czy format i jest po gościu. „Przepraszam, ale ja chciałem wystąpić, bo wygrałem.” „Ale pan wygrał, to dziękujemy bardzo”. „Ale chciałem”. „Nie, ale szukamy następnego, do widzenia”. Już nie ma, tak to jest. A prawdziwi artyści, czyli muzycy, którzy akompaniują tym ludziom, którzy chcą zrobić karierę, grają za marne pieniądze

—podkreślił Zbigniew Wodecki.

Na początku 2015 roku Wodecki nagrał płytę „Albo inaczej”, na której znalazły się piosenki oparte na kultowych tekstach rapowych w nowej, jazzowej aranżacji. Razem z nim śpiewają m.in. Ewą Bem, Krystyną Prońko i Andrzejem Dąbrowskim. Wodeckiemu akompaniowali muzycy z grupy Konglomerat. Jest to pierwszy w Polsce profesjonalny i niekomercyjny big-band o profilu jazzu europejskiego.

Grają jak jeden mąż. Gdyby nasz rząd czy Sejm tak pracowali, jak gra tych dwudziestu muzyków w tym big-bandzie, to byśmy byli najbogatszym i najszczęśliwszym państwem na świecie, gdyby tak ci ludzie grali razem, jak ten zespół młodych ludzi, o których nikt nie wie, bo niestety są za dobrzy i uciekli od tej średniej pojmowania muzyki, która niestety spada

—przyznał ze smutkiem Wodecki.

Trudno nie przyznać Wodeckiemu racji. Szkoda tylko, że przez wiele swoich bzdurnych wypowiedzi muzyk sam odbiera sobie wiarygodność.

Wodecki bredzi! „Jeśli Bóg zawarł umowę z gejami i lesbijkami, że będą kochać osoby tej samej płci, to musimy to uszanować”

ann/Newseria Lifestyle

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.