Jest nas więcej. Tych, którzy nie będą, ale też nie chcą być na liście „wybranych przez naród" ludzi wolności- mówi Joanna Szczepkowska

Fot.youtube.pl
Fot.youtube.pl

Znana aktorka nie zgadza się z metodami jakimi mainstreamowe media kierują się w doborze kandydatów do tytułu „człowieka 25-lecia”.

Jolanta Szczepkowska  na antenie TVP powiedziała: „Proszę państwa 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm”. Jednak sama nie uważa się za „człowieka wolności”.

Nie byłam „człowiekiem komuny”, nie będę „człowiekiem wolności”. Jest nas więcej. Tych, którzy nie będą, ale też nie chcą być na liście bohaterów podyktowanych przez „Gazetę Wyborczą” i TVN.

— zaczyna aktorka swój tekście „Idę pod prąd niesłuszną drogą” w dodatku do „Rzeczpospolitej” - „Plus Minus”.

Joanna Szczepkowska jakiś czas temu naraziła się TVN-owi. Odważyła się skrytykować lobby homoseksualne, przez co jest teraz „persona non grata” w stacji.

Aktorka ma zatem uzasadnione wątpliwości, co do metod, jakimi się kierują owe media.

Przed 25. rocznicą dziennikarze mnie pytają: „Jak się pani czuje dziś, po tych 25 latach?”. Jak się czuję? Jak się mogę czuć, kiedy czytam: „Rusza plebiscyt „Ludzie Wolności”, organizowany przez TVN i „Gazetę Wyborczą” z okazji 25-lecia odrodzenia wolnej Polski”. Jak się mogę czuć, kiedy już wiem, aż za dobrze, jakimi metodami te media sterują polem wolności? Jak mogę się czuć, jeśli czytam, że właśnie „Gazeta Wyborcza” i TVN będą proponowały „ludzi wolności”, a ich odbiorcy zdecydują, kto zasługuje na to miano, a kto nie. Jak mogę się czuć, skoro jest oczywiste, że w tym przypadku „krąg ludzi wolności” to osoby, którym te właśnie media pozwoliły zaistnieć, o których informowały i dynamizowały każdy krok ich działalności -

zauważa Szczepkowska.

Przypomnijmy, że „Ludzie Wolności” to wspólny plebiscyt TVN i Gazety Wyborczej pod patronatem Prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Może trzeba po prostu zrobić inny, równoległy plebiscyt? Może trzeba wybrać ludzi, którzy nie znajdą się na gali 1 czerwca 2014 r.? Którzy nie są „ludźmi wolności”, bo są wolnymi ludźmi-

podsumowuje Joanna Szczepkowska.

Maciej Gąsiorowski/rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych