Jeżeli w KNF będzie rządził ktoś „dobrze widziany przez rynki”, czyli po prostu trzymany na krótkiej smyczy przez bankierów, to niczego się nie dowiemy
— mówi Maciej Pawlicki w rozmowie z portalem wPolityce.pl, po konferencji „Problemy konsumenta na rynku finansowym” zorganizowanej m.in. przez Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu.
wPolityce.pl: Jednym z podstawowych argumentów przeciw naciskom na banki ws. tokstycznych kredytów frankowych jest kwestia opłat dla klientów. Przeciwnicy zmian argumentują, że zmuszenie banków do przewalutowania kredytów spowoduje podniesienie opłat dla wszystkich klientów. Przekonuje Pana taki argument?
Maciej Pawlicki, dziennikarz, producent: Banków w Polsce jest kilkadziesiąt, a tych z problemami z toksycznymi kredytami jest kilka. Jeśli np. Bank Millennium, mBank czy BZ WBK podniosą opłaty, to niech idą do piekła. Do komercyjnego piekła. Na tym polega wolny rynek. Jeżeli banki zdecydują się na taki ruch, to klienci skierują się do uczciwych banków. Pamiętajmy, że Polacy płacą najwyższe w Europie opłaty za usługi bankowe. Te same firmy, te same banki na innych rynkach dają dużo niższe opłaty. Najlepszym przykładem są karty kredytowe. Na świecie jest współczynnik 0,7 proc., a w Polsce 1,6.
Nie wszystkie banki w Polsce są zagraniczne. A i tak dostosowują się do tego systemu i każą klientom płacić tak jak w bankach zagranicznych.
Dostosowują się, bo nie ma nadzoru finansowego. Jeżeli banki zobaczą, że działa nadzór finansowy, to rozsypie się solidarność banksterów. Dziś uczciwe banki, widząc, że banksterzy są bezkarni, dostosowują się do chorych stawek. Jeżeli nadzór bankowy zacznie działać i nieuczciwe banki zostaną ukarane, to sytuacja się unormuje. Jeżeli naprawdę jest tak jak Pan mówi, to znaczy, że nie mamy wolnego rynku tylko bantustan. A zawsze obiecywano nam wolny rynek i w Konstytucji mamy zapisaną gospodarkę wolnorynkową. Jeżeli banki zagraniczne podniosą opłaty, to wszyscy z tych banków odejdą i niech te banki idą do piachu.
Były wiceprzewodniczący KNF Marcin Gomoła mówił o repolonizacji banków. Wierzy Pan, że taki proces jest możliwy?
Dlaczego nie? Dziś dzieje się coś absurdalnego. Sprzedaliśmy polskie banki za śmiesznie niskie ceny, teraz mamy je odkupić, gdy mają trudności. Jeżeli chcemy odkupić banki, jak np. Pekao S.A., które ma teraz kłopoty, to dlaczego mamy tam pchać pieniądze narodowego ubezpieczyciela jakim jest PZU i płacić Włochom? Wystarczy poczekać aż oni sami przyjdą i poproszą, by ich wykupić. A taki problem może dotyczyć wielu banków. Niestety Komisja Nadzoru Finansowego pozwala, by banki wydzielały swoje toksyczne działy i spółki są „zdrowe”. Należy tym bankom pokazać, że oszukali polskich klientów, dlatego muszą ponieść konsekwencje i dokapitalizować swoje spółki, a jeżeli tego nie zrobią, to Polska obejmuje te banki i je uzdrawia.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeżeli w KNF będzie rządził ktoś „dobrze widziany przez rynki”, czyli po prostu trzymany na krótkiej smyczy przez bankierów, to niczego się nie dowiemy
— mówi Maciej Pawlicki w rozmowie z portalem wPolityce.pl, po konferencji „Problemy konsumenta na rynku finansowym” zorganizowanej m.in. przez Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu.
wPolityce.pl: Jednym z podstawowych argumentów przeciw naciskom na banki ws. tokstycznych kredytów frankowych jest kwestia opłat dla klientów. Przeciwnicy zmian argumentują, że zmuszenie banków do przewalutowania kredytów spowoduje podniesienie opłat dla wszystkich klientów. Przekonuje Pana taki argument?
Maciej Pawlicki, dziennikarz, producent: Banków w Polsce jest kilkadziesiąt, a tych z problemami z toksycznymi kredytami jest kilka. Jeśli np. Bank Millennium, mBank czy BZ WBK podniosą opłaty, to niech idą do piekła. Do komercyjnego piekła. Na tym polega wolny rynek. Jeżeli banki zdecydują się na taki ruch, to klienci skierują się do uczciwych banków. Pamiętajmy, że Polacy płacą najwyższe w Europie opłaty za usługi bankowe. Te same firmy, te same banki na innych rynkach dają dużo niższe opłaty. Najlepszym przykładem są karty kredytowe. Na świecie jest współczynnik 0,7 proc., a w Polsce 1,6.
Nie wszystkie banki w Polsce są zagraniczne. A i tak dostosowują się do tego systemu i każą klientom płacić tak jak w bankach zagranicznych.
Dostosowują się, bo nie ma nadzoru finansowego. Jeżeli banki zobaczą, że działa nadzór finansowy, to rozsypie się solidarność banksterów. Dziś uczciwe banki, widząc, że banksterzy są bezkarni, dostosowują się do chorych stawek. Jeżeli nadzór bankowy zacznie działać i nieuczciwe banki zostaną ukarane, to sytuacja się unormuje. Jeżeli naprawdę jest tak jak Pan mówi, to znaczy, że nie mamy wolnego rynku tylko bantustan. A zawsze obiecywano nam wolny rynek i w Konstytucji mamy zapisaną gospodarkę wolnorynkową. Jeżeli banki zagraniczne podniosą opłaty, to wszyscy z tych banków odejdą i niech te banki idą do piachu.
Były wiceprzewodniczący KNF Marcin Gomoła mówił o repolonizacji banków. Wierzy Pan, że taki proces jest możliwy?
Dlaczego nie? Dziś dzieje się coś absurdalnego. Sprzedaliśmy polskie banki za śmiesznie niskie ceny, teraz mamy je odkupić, gdy mają trudności. Jeżeli chcemy odkupić banki, jak np. Pekao S.A., które ma teraz kłopoty, to dlaczego mamy tam pchać pieniądze narodowego ubezpieczyciela jakim jest PZU i płacić Włochom? Wystarczy poczekać aż oni sami przyjdą i poproszą, by ich wykupić. A taki problem może dotyczyć wielu banków. Niestety Komisja Nadzoru Finansowego pozwala, by banki wydzielały swoje toksyczne działy i spółki są „zdrowe”. Należy tym bankom pokazać, że oszukali polskich klientów, dlatego muszą ponieść konsekwencje i dokapitalizować swoje spółki, a jeżeli tego nie zrobią, to Polska obejmuje te banki i je uzdrawia.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/311160-nasz-wywiad-pawlicki-jezeli-banki-podniosa-oplaty-to-niech-ida-do-piekla-do-komercyjnego-piekla-na-tym-polega-wolny-rynek