Wzruszające przywitanie protestujących górników: "Nie da się człowiekowi zabrać jednej rzeczy. Godności!”. GALERIA ZDJĘĆ

PAP/Andrzej Grygiel
PAP/Andrzej Grygiel

Los górników z kopalni Kazimierz-Juliusz nie jest zagrożony - zapewnił w Warszawie wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz. Wiceminister w sobotę będzie rozmawiać z górnikami, którzy po czterech dniach podziemnego protestu wyjechali na powierzchnię.

Jak poinformował PAP szef rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego Jan Klimek, obowiązki prezesa KHW do czasu wyłonienia nowego prezesa będzie pełnił były wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. W piątek z tego stanowiska został odwołany Roman Łój. Klimek dodał, że wkrótce w prasie zostanie ogłoszony konkurs na nowego prezesa.

Górnicy z sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, którzy od środy prowadzili podziemny protest, w sobotę w południe wyjechali na powierzchnię. Będą tam czekać na wyniki rozmów dotyczących przyszłości ich zakładu, które po południu odbędą się w Katowicach.

Związkowcy, żądający m.in. przedłużenia działania przeznaczonej do likwidacji kopalni, podkreślają, że to nie koniec protestu. Grożą powrotem pod ziemię w przypadku niepowodzenia negocjacji.

Górników, którzy wyjechali na powierzchnię w kopalnianej cechowni, owacyjnie witały setki osób - inni pracownicy kopalni, żony, dzieci.

Dziękujemy!

— krzyczeli.

Nie da się człowiekowi zabrać jednej rzeczy. Godności! Nie może ktoś przychodzić i mówić, że nasze dotychczasowe życie jest nic nie warte, bo mu się cyferki nie zgadzają, bo sam ich nie pilnował do tej pory. Nie pozwolimy deptać naszych rodzin i dzieci

— mówił jeden z górników nagradzany rzęsistymi brawami.

CZYTAJ TAKŻE: Górnicy już na powierzchni, ale protestu nie przerywają: „Nie mamy na prąd, na czynsz, nie mamy na książki dla dzieci”

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ:

PAP/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych