Górnicy już na powierzchni, ale protestu nie przerywają: „Nie mamy na prąd, na czynsz, nie mamy na książki dla dzieci”

PAP/Andrzej Grygiel
PAP/Andrzej Grygiel

Brawami i skandowanymi okrzykami: „my nigdy nie podamy się” powitano około 160-osobową grupę górników, którzy wyszli na powierzchnię, aby tutaj kontynuować protest przeciwko zamknięciu kopalni „Kazimierz - Juliusz” w Sosnowcu.

Kilkaset osób zgromadziło się w hali budynku kopalni. Odśpiewano hymn narodowy.

Wszyscy wiemy, kto ile wycierpiał, te malutkie dzieci i kobiety, wszyscy wiemy, kto ile trudu w ten protest włozył trudu i ile zostawił tu potu

— mówił jeden z górników, który wyjechał na powierzchnię.

W każdym zakładzie, na każdej kopalni, nie da się człowiekowi zabrać jednej rzeczy. Godności! Nie może ktoś przychodzić i mówić, że nasze dotychczasowe życie jest nic nie warte, bo mu się cyferki nie zgadzają, bo sam ich nie pilnował do tej pory. Nie pozwolimy deptać naszych rodzin i dzieci

— mówił nagradzany rzęsistymi brawami.

Do górników, którzy wyjechali chcę powiedzieć krótko - szczęść Boże!

— powiedział wojewoda śląski Piotr Litwa.

Dziękuje za decyzję, zeście wyjechali, dobrze, że jesteście z rodzinami i dziećmi, dziękuje wam za to

— powiedział wojewoda, który o godz. 16 weźmie także udział w rozmowach na temat przyszłości sosnowieckiej kopalni.

Jesteśmy jako wasze żony z was dumne. Niektórzy z was, kochani górnicy zostaliście pod ziemią nie zawiadamiając nawet waszych żon i dzieci. My wszyscy byliśmy z wami, ale tutaj na górze. Ucałujcie swoje żony, za te robotę która wykonały tutaj

— mówiła Anna Rzeźniczek, zona jednego z górników, który przez ponad dobę protestował na dole.

Nie mamy na prąd, nie mamy na czynsz, nie mamy na książki dla dzieci, bo nie dostaliśmy wynagrodzenia. Dlatego walczyliście. Życzymy górnikom wytrwałości, niech się uda i nich będzie mam lepiej

— dodała. Górnicy, którzy wyjechali na powierzchnię zapowiedzieli, że protestu nie przerwali, będzie on prowadzony na powierzchni.

Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych