Zbigniew Kuźmiuk: "Trybunał Konstytucyjny martwi się o budżet, a nie o przestrzeganie prawa. Po co takie ciało?". NASZ WYWIAD

fot.Jakub Kamiński
fot.Jakub Kamiński

wPolityce.pl: Trybunał Konstytucyjny orzekł, że podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat jest zgodne z prawem, ale z dwunastoosobowego składu, aż sześciu sędziów miało zdania odrębne. Co to oznacza?

Zbigniew Kuźmiuk, poseł PiS: To znaczy, że rzecz jest co najmniej kontrowersyjna. Co więcej, te głosy odrębne dotyczyły bardzo poważnych zastrzeżeń do tej ustawy. Ale wszystko niestety wskazuje na to, że rządzący mają większość także w Trybunale. Mówię to ze smutkiem, bo wydawałoby się, że Trybunał Konstytucyjny jest jednak taką instytucją, która naprawdę stoi na straży przestrzegania konstytucji. A tymczasem mamy taką sytuację, że w odniesieniu do kolejne ustawy, dotyczącej OFE, przewodniczący trybunału publicznie mówi, że pyta rząd, jakie skutki dla finansów publicznych niesie ewentualne uchylenie tej ustawy. Sam przewodniczący wskazuje, że trybunał jest w tej sprawie niesamodzielny i zajmuje się stanem finansów publicznych, a nie przestrzeganiem uchwalanego przez większość parlamentarną prawa.

Wracając do wieku emerytalnego, może zdarzyć się tak, że kolejny rząd także będzie miał dziurę w budżecie i zdecyduje znów podnieść próg, czy to nie jest niebezpieczny precedens?

No właśnie. Tym bardziej, jeżeli tego rodzaju instytucja, jak trybunał będzie patrzyła przez pryzmat finansów publicznych, to jest pytanie, po co w ogóle takie ciało, kiedy wszystko, co będzie szkodliwe dla finansów publicznych będzie zgodne z konstytucją.

Sprawa wieku emerytalnego bardzo wyraźnie podzieliła społeczeństwo, na służby mundurowe, wobec których państwo wywiązuje się z poprzedniej umowy i całą resztę, która tez płaci ZUS, a musi pracować dłużej. Jak pan ocenia ten podział?

Można poczuć się oszukanym, bo zmieniono reguły gry w trakcie jej prowadzenia. Mundurowym zaproponowano nowe rozwiązania w stosunku do tych, którzy dopiero przyjdą do pracy. Natomiast wszystkim innym zmieniono umowy ubezpieczenia społecznego w czasie jego trwania. Ale są też i inne mankamenty. Większość Polaków nie ma świadomości, że wydłużono okresy składkowe. Emerytura minimalna będzie przysługiwała tylko tym kobietom, którym zaliczy się 30 lat składkowych, a mężczyznom aż 35. To było podniesienie o kilkanaście lat, wielu młodych ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Szczególnie ci, których jednak ogrom pracuje w oparciu o umowy śmieciowe, od których nie jest odprowadzana składka. Pewnie dopiero niebawem się dowiedzą, że pracując nawet 20 czy 25 lat nie zasługują na minimalną emeryturę.

Rozmawiał Marcin Wikło

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.