Miszmasz na sobotę czyli o najbezpieczniejszym państwie pod Słońcem, agentach jasnowidzach i prokuratorze, który ośmieszył akcję „zamach”

Fot. PAP/ABW
Fot. PAP/ABW

Opinią publiczną wstrząsnął, a przynajmniej miał to zrobić, zamach na Sejm (i inne organy konstytucyjne), który się (na szczęście oczywiście) nie odbył. Udaremniono go. Dzięki poświęceniu bohaterskich agentów, którzy "nie spali po nocach".

I kiedy już naprawdę zaczęłam myśleć, że z tym zamachem to może jednak poważna sprawa, wystąpił w „Kropce nad i” krakowski prokurator Artur Wrona. Nikt nie ośmieszył historii zamachowej skuteczniej niż ów prokurator. Wrona przyznał m.in., że agenci ABW rozpracowywali Brunona K. od końca 2011 roku. Jednak nasz „zamachowiec” zaczął planować zamach dopiero w lipcu. Czyli agenci wiedzieli, że Brunon K. wpadnie na pomysł zamachu pół roku przed nim. Wypada się więc cieszyć, że jako jedyny kraj na świecie mamy służby, w których pracują jasnowidze.

 

***

 

Na słynnej „konferencji o zamachu” dowiedzieliśmy się, że Brunon K. zbudował oddział zbrojny. Jednak prokurator Wrona przyznał później, że nikt z tego oddziału nie został zatrzymany. To naprawdę była groźna banda!

 

***

 

Gwoździem „konferencji o zamachu”  była informacja, że Brunon K. chciał wysadzić Sejm przy pomocy 4 ton materiałów wybuchowych. Jednak i tę informację zdementował Wrona, który przyznał, że Brunon K. nie miał 4 ton saletry, przy pomocy której miał wysadzić Sejm, a dopiero zamierzał ją zdobyć. Za to w jego mieszkaniu znaleziono komórkę i sznurek. A może to był McGyver?

 

***

 

Według prokuratora Wrony Brunon K. nie przyznał się, że chciał zabić polityków, ani nie powiedział, że chciał dokonać zamachu. Przyznał za to, że prowadził szkolenia. I tu go mają! Według Wrony Brunon K. nie posiadał uprawnień do prowadzenia szkoleń. Jak  to dobrze, że służby czuwają. Już nikt, nigdy w tym kraju nie będzie nikogo szkolił nielegalnie.

 

***

 

Po tym jak atmosfera po aferze zamachowej zaczęła siadać, za jej podkręcenie wziął się osobiście premier. Donald Tusk grzmiał: „To, że zabić, to PiS przynajmniej w tej części kraju rozstrzygnął definitywnie! Pozostaje pytanie – jak to zrobić, a nie czy zabić.” Tak premier podkręcił, (swoją drogą skandaliczny, czytaj także: http://wpolityce.pl/artykuly/41166-nic-nie-usprawiedliwia-nicponia-rzecz-o-politycznym-zezwierzeceniu), wpis działacza PiS, Artura Nicponia. Władza musi utrzymywać poziom emocji na wysokim poziomie, bo inaczej, z nudów, ktoś może się zacząć interesować tym dlaczego bankrutują instytuty leczące dzieci. A przecież wiemy, że dla PO „pacjent jest najważniejszy”. Choćby nie miał się gdzie leczyć.

 

***

Niewykluczone, że premier chciał swoją ostrą wypowiedzią przykryć szokującą wypowiedź znanego polityka PO, niejakiego Donalda Tuska, który stwierdził: „Z mojego punktu widzenia jest rzeczą bardzo ważną, aby w polskiej polityce coraz więcej, tak jak to wspomniałem w czasie otwarcia, coraz więcej rozmawiano o polskiej energetyce, a nie koniecznie o materiałach wysokoenergetycznych, jak się ostatnio tym dziwnym językiem określa materiały wybuchowe.” Ups. Wymsknęło się.


***

Ponieważ nie ma pewności czy przy okazji akcji „zamach na Sejm” uda się zapuszkować prezesa PiS, odświeżono akcję: Trybunał Stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry. Bo Balcerowicz musi odejść, a Kaczyński i Ziobro muszą stanąć przed TS.

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.