Niektórym redaktorom wydaje się chyba, że z togi sędziego Tuleyi da się zrobić kiełbasę, a z jego łańcucha pieniądze na wypłaty

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
CZY JEDYNĄ SZANSĄ DLA MŁODYCH TAK OSZUKIWANYCH MA BYĆ EMIGRACJA? Fot. Polityce.pl
CZY JEDYNĄ SZANSĄ DLA MŁODYCH TAK OSZUKIWANYCH MA BYĆ EMIGRACJA? Fot. Polityce.pl

Znowu nie posprzątałem starych gazet. Zresztą ze sprzątaniem biurka mam w ogóle problem. Ale czasem bywa z tego jakaś korzyść. Już trzeci dzień przyglądam się leżącej na samej górze stosu prasowego ostatniej weekendowej "Gazecie Wyborczej". I rozbieram, automatycznie, redaktorskim nawykiem, na części pierwsze. Wygląda to tak:

Najważniejszy jest sędzia Tuleya. Redakcja nakręca emocje przy których redaktor Jastrzębowski okazuje się amatorem.

Celem jest nie tylko Tuleya. Chodzi o to by zamknąć usta sędziom

- grzmi Bodgan Wróblewski. Mamy się bać. Wiadomo kogo.

Przyczynę strachu precyzuje Jerzy Stuhr, który obok wyznaje iż nie znosi Polski w gorączce. Czy w ogóle znosi Polskę? Nie wiem. Ciężko mu z tym, zwłaszcza, że obok czytam iż "młodzi skręcają w prawo". Dlaczego? Odpowiedź poniżej w kolejnej zajawce: jak twierdzi Bauman "boimy się wolności, marzymy o wspólnocie". Przepraszam, ale jacy my?

Prawdziwie ważne wiadomości zaczynają się jeszcze niżej. Głównym problemem Polski, obok nieszczęsnego sędziego Tuleyi, jest "prośba o dobrą śmierć". Były minister zdrowia Marek Balicki, zwykle ciepły, troskliwy człowiek, tym razem zatroskał się o możliwość dokonania samobójstwa w przypadku ciężkiej choroby. Nie chcę przesadzać, ale może pocieszeniem jakimś jest informacja, że przy tej służbie zdrowia ciężka choroba często oznacza niestety coraz częściej śmierć.

Jeszcze tylko promocja homozwiązków i jesteśmy w lewym dolnym rogu GW. Bardziej nie da się chyba ukryć pewnej wiadomości, która w tym żywym organizmie pierwszej strony zmieścić się musi, choć nie powinna w ogóle zaistnieć. Bo nie może być prawdziwa! Przy tak dobrych rządach? Przy takim  nieustającym rozwoju? A jednak! Czytamy:

GOSPODARKA TRZESZCZY

Produkcja w 2012 r. spadła o 10,6 proc.! Budowlana aż o jedną czwartą! To jeden z najgłębszych spadków w historii.

Tak sobie w dole stroniczki weekendowego dziennika lemingów dogorywa mit o zielonej wyspie. Gospodarka nie wali się, nie sypie, nie wpada w recesję. Nie, ona "trzeszczy". Długo musieli nad tym myśleć. Ach, gdyby to za rządów PiS. Można by się tematem pobawić, postraszyć, zatroskać i stwierdzić np., że "PiS zabija gospodarkę". Albo powiedzieć, że oto rachunek za rządy PiS. A tak - nic. Trzeszczy, Tak sobie sama nasza gospodarka trzeszczy! Zobaczmy jeszcze raz - mistrzowska ręka to skreśliła:

 

Jak widać niektórym redaktorom wydaje się chyba, że z togi sędziego Tuleyi da się zrobić kiełbasę, a z jego łańcucha pieniądze na wypłaty.

I tylko młodych lemingów żal. Wiem, że jestem w tym żalu może odosobniony, ale cena za pięć lat takiej zabawy, tej hucpiarskiej niepowagi, będzie dla nich i ich dzieci, podobnie jak dla nas i naszych dzieci, bardzo słona.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych