Straszenie Rosją przez Tuska - coraz bardziej nachalne. "Gdyby doszło do wykorzystywania konfliktu na Ukrainie w Polsce, to wyjdzie to bokiem, premierowi Tuskowi i Platformie"

fot. PAP/Leszek Szymańsku
fot. PAP/Leszek Szymańsku

Premier Tusk z każdym nowym wystąpieniem publicznym na temat tego co dzieje się na Ukrainie, podkręca nastroje w Polsce i coraz częściej mówi o prawdopodobieństwie wojny u naszych wschodnich granic.

Wczoraj podczas konwencji wyborczej Platformy w Warszawie, na której gościł przywódcę partii Udar Witalija Kliczkę, dużą część swojego wystąpienia poświęcił polityce wschodniej.

Stwierdził nawet, że rozpoczęta kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego nie będzie dotyczyła ani unii bankowej i udziału w niej naszego kraju, ani pieniędzy z budżetu na lata 2014-2020 ale tego czy Europa przetrwa.

W pewnym momencie tak się zagalopował w tym straszeniu, że stwierdził

te wybory europejskie być może są o tym, czy dzieci w Polsce 1 września w ogóle pójdą do szkoły,

wyraźnie nawiązując do napaści Niemiec na nasz kraj w 1939 roku.

O te groźnie brzmiące słowa dziennikarze jednak nie zapytali premiera po konwencji wyborczej, choć gaworzył z nimi przez dłuższą chwilę opowiadając, że wybiera się do protestujących matek dzieci niepełnosprawnych ale dopiero o 20-tej.

Ba, w żadnym sprawozdaniu telewizyjnym wczoraj wieczorem, podsumowującym rozpoczęcie kampanii wyborczej przez Platformę, to sformułowanie już się nie pojawiło, a komentatorzy w studiach telewizyjnych, unikali go jak ognia.

To nakręcanie strachu w Polsce przez Tuska trwa już kilkanaście dni. Przypomnijmy tylko, że blisko 3 tygodnie temu Sejm przyjął przez aklamację uchwałę dotyczącą solidarności z Ukrainą, w której podkreślił legalność nowego rządu, integralność terytorialną, potępił działania Rosji wobec tego kraju, zwłaszcza wobec Krymu, wreszcie zaapelował do rządu RP oraz parlamentów i rządów innych rządów UE o wsparcie ukraińskiego procesu transformacji ustrojowej i ekonomicznej.

Przyjęcie uchwały poprzedziło wystąpienie premiera Tuska, wspierające Ukrainę ale i zaskakująco radykalnie atakujące Rosję.

Właśnie w wystąpieniu szefa rządu działania Rosji wobec Ukrainy, nazwane zostały aktem agresji, choć umieszczenie takiego stwierdzenia w uchwale Sejmu, zaproponowane przez wicemarszałka Kuchcińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, zostało odrzucone przez Platformę i PSL na Konwencie Seniorów.

Tusk mówił także o konieczności twardego oporu całego cywilizowanego świata w tym w szczególności rządów krajów UE, przeciwko temu aktowi agresji Rosji wobec Ukrainy i mocno podkreślił, że ustępstwa są drogą do ostrzejszego konfliktu, a nie od utrzymania pokoju.

Ta zadziwiająca metamorfoza premiera Tuska ciągle trwa. Od już ponad 3 tygodni odwiedza on zakłady zbrojeniowe, jednostki wojskowe, inwestycje związane z budową nowej infrastruktury gazowej, odbywa narady z ministrami z wojewodami i na kolejnych konferencjach prasowych zapewnia polską opinię publiczną jak to jesteśmy bezpieczni pod każdym względem pod jego rządami.

Teraz jednak idzie jeszcze dalej i sugeruje, że jednak możemy nie być bezpieczni, do tego stopnia, że nie rozpoczniemy roku szkolnego jak w 1939 roku, bo tym razem to Putin wypowie nam wojnę.

Nie wypada bagatelizować planów Putina wobec dawnych republik Związku Radzieckiego, czy jak to zgrabnie ujmują do tej pory Rosjanie krajów „bliskiej zagranicy” ale doprawdy aż taka zmiana poglądów Tuska na ten temat, wygląda coraz bardziej na rozchwianie emocjonalne premiera.

Być może także straszenie Polaków konfliktem z Rosją, podpowiadają mu PR-owcy, ponieważ doskonale wiedzą ,że w sytuacjach zagrożenia wyborcy gromadzą się przy aktualnie rządzących, niezależnie od ich wcześniejszej oceny.

Jednak gdyby do takiego wykorzystywania konfliktu na Ukrainie w Polsce doszło, to niechybnie wyjdzie to bokiem, premierowi Tuskowi i Platformie.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.