Tak się buduje nienawiść. Kolejna oszczercza okładka „Newsweeka”

Okladna nowego "Newsweeka"
Okladna nowego "Newsweeka"

Pisałem niedawno, że przy braku umiejętności argumentacji zwolennicy in vitro posuwają się do nazywania swoich oponentów „talibami”.

Czytaj również: Łatwiej jest nazwać przeciwników in vitro talibami czy klerykofaszystami. Trudniej z nimi polemizować

„Talibami” ( przypominam, że Talibowie są mordercami i bandytami, którzy pomogli bin Ladenowi dokonać ludobójstwa) są jednak nie tylko chrześcijanie sprzeciwiający się zabijaniu ludzi będących w prenatalnej fazie rozwoju. Talibem jest również Antoni Macierewicz i wszyscy, którzy w narracji michnikowszczyzny byli budowniczymi „drugiego Iranu”. Porównania naszych „autorytetów moralnych” zawsze były bowiem na bardzo "wysokim" poziomie merytorycznym i "wcale" nie trąciły pogardą i czystą nienawiścią do inaczej myślących. Na taką argumentację można jedynie wzruszyć ramionami i pamiętać o kultowym powiedzeniu Kisiela: „Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby”. Tomasz Lis, który bez przerwy bombarduje nas takimi stwierdzeniami jak „fajna Polska”, „Polska bez nienawiści” etc. wspiął się jednak  po raz kolejny na wyżyny własnej hipokryzji. Nie jest oczywiście tajemnicą, że dla Lisa „fajna Polska”, to Polska bez Kaczora, talibów, moherów i Kościoła „biskupa krętacza”- jak mawiał czołowy gwiazdor jego szoł w TVP. „Nieprzekupny”, który pracował w pisowskiej telewizji, od kiedy dostał zabawkę w postaci „Wprost” i „Newsweeka” niczym dziecko na rollercoasterze pędzi w zabawie, która się zwie: „dokuczmy Panu Bogu”.

Kolejne okładki „Wprostweeka” przekraczały granice żenady i przypominały „antyklerykalizm” gimnazjalistów, który polega na rzucaniu kredą w księdza. Mniej więcej na tym poziomie intelektualnym są zresztą wynurzenia na temat religii czy Kościoła współczesnych autorów „Satiriconu”. Doda Elektroda jest ich idealnym uosobieniem. Dzisiejsza okładka „Newsweeka” przekracza jednak ten schemat. „Newsweek” pyta więc: „Dlaczego nasza prawica nienawidzi dzieci z próbówki?”. Trudno mi znaleźć słowa, które dobrze opisałyby poziom tego pytania. Tomasz Terlikowski nazwał to „lisosyństwem”. Trudno o lepsze określenia. Nazywanie kogoś Talibem jest podłe, jednak można to wpisać w jakiś sposób w ramy polskiego "dyskursu" publicznego. Ba, nawet straszenie IV RP jako państwem policyjnym mieści się jakoś w sporach ideologicznych. Jednak żadne ramy demokratycznego państwa nie powinny dopuszczać stosowania kłamstw i czystych obelg. A to właśnie robi Tomasz Lis w kierowanym przez siebie tygodniku. Wielu hierarchów Kościoła katolickiego przyznawało, że choć metoda in vitro jest moralnie naganna, to życie, które z niej powstaje jest tak samo wartościowe jak życie człowieka spłodzonego w zgodny z biologią sposób. Hierarchowie niejednokrotnie również wypowiadali się na temat duszy dzieci poczętych tą metodą.

„Pojęcie dusza często oznacza w Piśmie świętym życie ludzkie lub całą osobę ludzką. Oznacza także to wszystko, co w człowieku jest najbardziej wewnętrzne i najwartościowsze; to, co sprawia, że człowiek jest w sposób najbardziej szczególny obrazem Boga: »dusza« oznacza zasadę duchową w człowieku. (…) Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za »formę« ciała; oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę”

– podkreśla Katechizm Kościoła Katolickiego. Żaden kierujący się rozsądkiem przedstawiciel prawicy nie zaneguje faktu, że dzieci poczęte metodą in vitro pod względem godności są równe innym ludziom. Tak jak żadne dziecko poczęte podczas gwałtu nie jest dzieckiem gorszym ( dlatego jesteśmy przeciwko abortowaniu takich dzieci) od dziecka poczętego z miłości. Nie piszę ( trzeba takie rzeczy wyjaśniać mądralom z „salonu”), że in vitro jest tym samym co gwałt. Piszę jedynie o pewnych aspektach moralnych. Nie liczę jednak na zrozumienia kolegów z „Newsweeka”.  Dzisiejsza okładka tego pisma pokazuje, że jego kierownictwo jest dalekie od wyznawania jakichkolwiek moralnych zasad. Kłamstwo i obelga w każdej kulturze jest bowiem przejawem złamania norm moralnych i etycznych.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.