Fotoradary ministra Nowaka nie mają szans. Premier Tusk mówił o tym już 5 lat temu! Niech tylko wróci z Dolomitów...

fot. PAP / P. Supernak
fot. PAP / P. Supernak

Premier Donald Tusk, którego rząd zasłynął w historii ekonomii zaplanowaniem w budżecie państwa półtoramiliardowego dochodu z mandatów, jeszcze niedawno solidaryzował się z kierowcami.

W październiku 2007 roku tak oto widział sprawę fotoradarów:

Każde dziecko wie, że wypadków jest więcej, bo jest więcej samochodów, a dobrych dróg nie przybywa. Nieudacznicy z rządu PiS tej prawdy nie pojęli. Zauważyłem też fenomen. Drogi są co prawda coraz gorsze, ale za to fotoradary się pojawiły na ulicach. Polacy mają być kontrolowani w każdym miejscu. Utrudnić ludziom życie do maksimum, a na końcu ich skontrolować wszystkich bez wyjątku. To jest filozofia PiS. Tylko facet który nie ma prawa jazdy, może wydawać pieniądze na fotoradary, a nie na drogi

- mówił premier.

Wczoraj ministrowie Nowak i Cichocki zorganizowali propagandową pogawędkę o poprawie bezpieczeństwa na drogach. Łupienie kierowców za pomocą fotoradarów to teraz tylko część polityki mandatowej Tuska. Narodowy Program Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przewiduje m.in: odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, 160 kolejnych fotoradarów, nowe radiowozy z wideorejestratorami oraz większa liczba policjantów na drogach.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ministrowie Nowak i Cichocki na ścieżce wojennej z kierowcami. Fotoradarami poprawiają bezpieczeństwo na drogach

Nic dziwnego, że premier wyjechał w tym czasie w Dolomity.

 

 

 

mall

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych