Skrajna nieodpowiedzialność Tuska. Tak właśnie ocenia postępowanie premiera Tuska, dotyczące wprowadzania Polski do strefy euro, prof. Jadwiga Staniszkis w wywiadzie przeprowadzonym przez Jacka i Michała Karnowskich dla tygodnika „W Sieci”.
Dyskusja w tej sprawie przybiera na sile w związku z siłowym forsowaniem w Sejmie traktatu fiskalnego na podstawie art. 89 Konstytucji RP (czyli zwykłą większością głosów), przez rząd Tuska i większość koalicyjną Platforma-PSL.
Mimo tego, że traktat ten ewidentnie przenosi kompetencje w zakresie uchwalania budżetu, a także pewne elementy polityki fiskalnej i gospodarczej na organizację międzynarodową jaką jest Unia Europejska, rządzący pod osłoną Świąt Bożego Narodzenia i okresu Nowego Roku, zdecydowali się w ciągu dwóch tygodni, przeprowadzić jego ratyfikację przez Sejm.
Premier Tusk podpisał traktat na szczycie UE w marcu 2012 roku, cicho było o jego ratyfikacji przez ponad pół roku, pod koniec listopada szybko przyjęła go Rada Ministrów, w tygodniu przedświątecznym odbyło się jego I czytanie, nie podczas obrad plenarnych Sejmu ale na połączonych komisjach: finansów publicznych, ds. europejskich i spraw zagranicznych (przy kompletnym braku zainteresowania mediów), II czytanie odbędzie 3 stycznia, a ostateczne głosowanie już dzień później.
Trudno nie zauważyć, że rząd i większość koalicyjna Platforma-PSL, chcą przepchnąć ten traktat wręcz kolanem przez Parlament i to w okresie, kiedy zainteresowania Polaków skupiają się wokół Świąt i spotkań rodzinnych z nimi związanych.
A traktat ten jest przecież przedsionkiem do podjęcia decyzji o wejściu Polski do strefy euro, a wcześniej do tzw. korytarza walutowego czyli ścisłego powiązania przynajmniej przez 2 lata kursu złotego w relacji do euro.
Prof. Staniszkis właśnie to pchanie nas do korytarza walutowego, nazywa skrajną nieodpowiedzialnością premiera Tuska i ma rację, bo utrzymanie kursu złotego wobec euro, przy akceptacji wahań tego kursu przez KE i EBC tylko w przedziale +/ - 15%, spowoduje poważne zmniejszenie naszych rezerw walutowych.
Za utrzymanie kursu złotego w tym przedziale będzie odpowiedzialny NBP i on będzie musiał interweniować przy pomocy zgromadzonych rezerw walutowych albo przy znaczącym osłabianiu złotego, skupując walutę albo przy wzmacnianiu ją sprzedając.
Ponieważ złoty w ciągu ostatnich kilku lat jest w czołówce walut, na których obywa się światowa spekulacja, a jak na tacy zostaną podane poziomy kursu złotego, powyżej albo poniżej, których NBP będzie musiał interweniować, spekulacja tylko się nasili.
Zresztą rząd Tuska, dostrzegł ten problem już teraz i w pośpiesznym trybie zmienił ustawę o finansach publicznych wprowadzając do niej zasadę, że tę część długu publicznego, która została zaciągnięta w walutach zagranicznych, przelicza się na złote nie po kursie z 31 grudnia jak było do tej pory ale po średnim w ciągu całego roku, kursie złotego w stosunku do walut zagranicznych.
Podstawowym uzasadnieniem tej zmiany było zapobieżenie spekulacji na złotym, które nasilały się pod koniec każdego roku. Problem zrobił się palący właśnie teraz kiedy 1/3 naszego długu publicznego jest zaciągnięta w innych walutach niż złoty, a 50% długu publicznego jest w rękach inwestorów zagranicznych.
Wejście do korytarza walutowego znowu wystawi złotego na żer spekulantów i ta spekulacja będzie się mogła odbywać każdego z 730 dni (zakładając, że Polska będzie w korytarzu tylko ten minimalny okres 2 lat), a nie tylko jak do tej pory w ciągu ostatnich dni roku. 80 mld euro rezerw walutowych, które ma NBP, może na to nie wystarczyć. 4. Pomijając już inne niekorzystne aspekty decyzji o wejściu Polski do strefy euro (wzrost cen, powiększenie zakresu ubóstwa w Polsce, obniżenie popytu wewnętrznego, podniesienie kosztów pracy w konsekwencji odpływ inwestorów zagranicznych, pchanie się do strefy, która sama ma i będzie miała przez najbliższe lata gigantyczne kłopoty z krajami Południa, wymagających setek miliardów euro pożyczek), już samo wydatkowanie na obronę kursu złotego z takim trudem przez lata gromadzonych rezerw walutowych, jest skrajną nieodpowiedzialnością.
Dlatego do tej pory wstrzemięźliwie o wejściu Polski od strefy euro, wypowiadał się prezes NBP Marek Belka, a nawet minister Rostowski, ale triumwirat Tusk, Lewandowski, Bielecki w porozumieniu z kanclerz Angelą Merkel, podjął jak się wydaje polityczną decyzję, że jednak tam wchodzimy.
Bogu dzięki, że do tej decyzji potrzebna jest zmiana Konstytucji, a w tej sprawie nie znajdą się już chyba eksperci, że można to zrobić zwykłą większością głosów. Na szczęście mniejszość blokująca w tym Parlamencie jeszcze jest.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/147785-skrajna-nieodpowiedzialnosc-tuska-w-sprawie-wprowadzenia-polski-do-strefy-euro-bogu-dzieki-ze-do-tej-decyzji-potrzebna-jest-zmiana-konstytucji