Decyzja o wciągnięciu Polski do strefy euro, chyba została już podjęta "Dawno nie widziałem tak siłowego forsowania projektu ustawy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / R. Pietruszka
fot. PAP / R. Pietruszka

1. Do takiego wniosku skłania mnie wczorajsze I czytanie ustawy o ratyfikacji tzw. traktatu fiskalnego?

Jak już pisałem wczoraj na połączonych sejmowych komisjach ds. Unii Europejskiej, finansów publicznych i spraw zagranicznych obyło się I czytanie wspomnianej ustawy.

Dawno nie widziałem w Sejmie tak siłowego forsowania projektu ustawy. Za stołem prezydialnym trójka przewodniczących wspomnianych komisji, wszyscy oczywiście z Platformy: Agnieszka Pomaska, Dariusz Rosati i Grzegorz Schetyna i niesłychany reżim dotyczący zabierania głosu.

Bardzo dobre merytoryczne wystąpienia kliku posłów i posłanek z Prawa i Sprawiedliwości (Krzysztofa Szczerskiego, Anny Fotygi, Krystyny Pawłowicz, Jerzego Żyżyńskiego, Piotra Naimskiego, Henryka Kowalczyka czy wreszcie mojej skromnej osoby).

Ze strony Platformy nie było specjalnego zainteresowania wyjaśnianiem czegokolwiek, w zasadzie tylko wystąpienie przewodniczącego Dariusza Rosatiego, zasługuje na uwagę.

W imieniu rządu tylko podsekretarze stanu z 3 wspomnianych resortów, ich wystąpienia i odpowiedzi na pytania, niestety na poziomie uzasadnienia do wspomnianego projektu ustawy czyli bardzo miałkie.

2. Zgłosiłem zastrzeżenia do 5 artykułów traktatu fiskalnego. Znajdują się w nich zapisy, które moim zdaniem, poważnie ingerują, zarówno w naszą narodową politykę fiskalną jak i gospodarczą.

W art. 3 obowiązek wprowadzenia zrównoważonego budżetu, rozumianego jako strukturalny deficytem średniookresowy sektora finansów publicznych na poziomie 0,5% PKB (w uzasadnionych przypadkach do 1% PKB), co oznacza 6-krotne ostrzejszy rygor niż ten wynikający z Paktu Stabilności i Wzrostu (przypominam deficyt nie powinien przekraczać 3% PKB).

Zapis o zrównoważonym budżecie (sektorze finansów publicznych) trzeba wprowadzić do polskiego prawa do przepisów rangi konstytucyjnej.

Jeżeli następują odchylenia od tej zasady, automatycznie wprowadzany mechanizm korygujący, którego zasady dotyczące charakteru, zakresu i harmonogramu, dopiero przygotuje Komisja Europejska.

Jak kraj z takimi problemami budżetowymi jak Polska, kraj na dorobku, zapóźniony pod każdym względem w stosunku do rozwiniętych krajów UE, może nałożyć sobie taki gorset antyrozwojowy?

Aby dogonić te kraje musimy się rozwijać 2-3 szybciej niż one w ciągu najbliższych 20-30 lat, a tego nie zrobimy bez własnego pieniądza i samodzielnej polityki monetarnej i fiskalnej.

3. Z kolei w artykule 5 traktatu fiskalnego poważne zastrzeżenia należy mieć do obowiązku wprowadzenia przez kraje nie trzymające deficytu na poziomie 0,5% PKB, programu partnerstwa budżetowego i gospodarczego, który ma zawierać szczegółowy opis reform strukturalnych, przedstawianych do zatwierdzenia Radzie UE i Komisji Europejskiej.

Z kolei art 6 wprowadza obowiązek informowania Rady UE i KE ex ante o planach emisji długu publicznego, co oznacza, że kraj objęty traktatem utraci możliwość elastycznego reagowania emisją długu w zależności od poziomu rentowności na jego papiery.

Art 8 wprowadza możliwość skarżenia kraju nie przestrzegającego reguł traktatu do Trybunału Sprawiedliwości nie tylko przez KE ale także przez każdy inny kraj będący stroną traktatu. Wyroki Trybunału są ostateczne i jeżeli wykażą łamanie traktatu, automatycznie wprowadzana jest kara w wysokości 0,1% PKB (obecnie dla Polski ok. 1,6 mld zł), odprowadzana do budżetu UE.

Wreszcie art 11 traktatu, wprowadza na kraje nim objęte, obowiązek przedstawienia ex ante zasadniczych reform w zakresie polityki gospodarczej, jak się to ładnie nazywa do skoordynowania, a w praktyce do zatwierdzenia przez te największe.

A więc gdybyśmy np. chcieli obniżyć stawki podatków dochodowych albo wprowadzić ulgi inwestycyjne w tych podatkach, to bez zgody pozostałych sygnatariuszy, nie byłoby to możliwe.

4. Jeżeli wyżej przedstawione zapisy nie są głęboką ingerencją w naszą politykę fiskalną i gospodarczą, to czym one są?

Ale Platforma i PSL, forsują traktat wg artykułu 89 Konstytucji czyli zwykłą większością. Pozostanie więc tylko nadzieja,że są jeszcze sędziowie w Warszawie (w tym przypadku w Trybunale Konstytucyjnym).

Dlaczego napisałem, że decyzja o wciągnięciu Polski do strefy euro, została już podjęta. Bo traktat obejmuje automatycznie kraje strefy euro i te które skrócą okres derogacji w sprawie wprowadzenia waluty euro i zapowiedzą to wprowadzenie.

Odnoszę wrażenie, że Tusk przebiera już nogami, żeby taką decyzję podjąć zwłaszcza, że jak wynika z kuluarowych informacji, na ostatnim posiedzeniu Rady UE, zadeklarował przyjecie przez Polskę euro od 2016 roku.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych