Nie mam żadnego powodu, by nie ufać księdzu zaprzyjaźnionemu z bliskimi księdza Ryszarda Rumianka - za to wiele powodów, by nie ufać prokuraturze

Fot. uksw.edu.pl
Fot. uksw.edu.pl

W odniesieniu do prokuratorskiego dementi w sprawie księdza profesora Ryszarda Rumianka, wyjaśniam.

W każdy ostatni piątek miesiąca na Jasnej Górze w Częstochowie odbywają się całonocne czuwania Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę. Podczas ostatniego czuwania na Jasnej Górze, w miniony piątek, od jednego z księży animatorów Krucjaty Różańcowej, zaprzyjaźnionego z bliskimi księdza profesora Ryszarda Rumianka, dowiedziałem się, iż ciała księdza Ryszarda Rumianka i księdza Zdzisława Króla - kapelana Warszawskiej Rodziny Katyńskiej - którzy zginęli w tragedii smoleńskiej, wbrew twierdzeniom prokuratury nie zostały zamienione wzajemnie i że rodzinie księdza Ryszarda Rumianka nie jest wiadome, w którym grobie spoczywa ich bliski. Informacja została mi przekazana z prośbą o upublicznienie. Jak powiedział mi jej przekaziciel, upublicznił by ją sam, gdyby nie rozmaite wiążące go ograniczenia.

Tu niezbędne jest wyjaśnienie wspomnianych ograniczeń: Krucjata Różańcowa za Ojczyznę poddawana jest olbrzymim naciskom ze strony niektórych hierarchów i np. jeden z jej wiodących animatorów, który tak jak i mój „ksiądz informator”, także jest księdzem zaangażowanym w sprawy Ojczyzny (jego mentorem i przyjacielem jest ksiądz Stanisław Małkowski), otrzymał w minionym tygodniu ultimatum: wyjazd do parafii na Wólkę Węglową (tę samą, na którą został wysłany – zesłany ksiądz Stanisław Małkowski) z zakazem dalszego uczestnictwa w dziele Krucjaty lub wyjazd do innej Diecezji, co ma go odciąć od działań Krucjaty z siedzibą w Teresinie koło Niepokalanowa.

Wracając do głównego wątku - w związku z powyżej przedstawioną sytuacją zdecydowałem się wiadomość otrzymaną upublicznić, mając świadomość, że nie jest informacją z zakresu dziennikarstwa śledczego – bo żadnego śledztwa dziennikarskiego tu nie przeprowadzałem – a raczej spełnienie prośby kapłana, którego znam od lat, którego postawa patriotyczna także jest mi dobrze znana i którego związki z bliskimi księdza rektora poległego w Smoleńsku nie są dla mnie tajemnicą.

Nie mam zatem żadnego powodu, by nie ufać księdzu zaprzyjaźnionemu z bliskimi księdza Ryszarda Rumianka - za to wiele powodów, by nie ufać prokuraturze.

CZYTAJ WIĘCEJ: UJAWNIAMY. Nadal nie wiadomo, gdzie znajduje się ciało ks. prof. Ryszarda Rumianka. Prokuratura nie mówiła całej prawdy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.