1. Tak żartując mawiali mieszkańcy warszawskiej Pragi zaraz po II wojnie światowej o doświadczeniach z wizyt w budynku UB, który znajdował się w tej dzielnicy Warszawy przy ulicy św. Cyryla i Metodego.
Oczywiście nie chodzi o prostą analogię pomiędzy tamtymi wydarzeniami, a wizytą zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi patriarchy Cyryla I w Polsce ale o to wszystko co się wokół tej wizyty dzieje w naszym kraju, a w szczególności w mediach tzw. głównego nurtu.
Media które jeszcze niedawno z lubością cytowały pewnego winiarza z Biłgoraja i jego zwolenników o pasibrzuchach biskupach, o powszechnej pedofilii w Kościele, o konieczności usunięcia krzyży z przestrzeni publicznej, wręcz o konieczności zapędzenia Kościoła do kruchty, nagle wręcz z dnia na dzień zmieniły ton i prześcigają się w komplementach wobec Kościoła i jego hierarchów.
2. Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji podpisane przez arcybiskupa Michalika i patriarchę Cyryla w ostatni piątek w Warszawie, które jest powodem tej nagłej zmiany tonu mediów, jest rzeczywiście wydarzeniem ważnym w wymiarze religijno-moralnym ale znając uwikłania rosyjskiej cerkwi w zależności od rosyjskiej władzy i tamtejszych służb specjalnych, możemy przypuszczać, że stało się to za wcześniejszą zgodą jednych i drugich.
Ba gwałtowne przyśpieszenie negocjacji tego dokumentu ze strony rosyjskiej i w konsekwencji przyśpieszenie terminu jego podpisania (znamienne było zaskoczenie jakie wyraził w tej sprawie w mediach nawet Adam Rotfeld, jeszcze niedawno szef MSZ a obecnie współprzewodniczący komisji polsko - rosyjskiej do spraw trudnych), a także konieczność publicznego odcięcia się od tragedii Smoleńskiej narzucona stronie polskiej jak można się domyślać przez Cerkiew, niestety są wyraźnymi dowodami na to, że po tamtej stronie wszystko było uzgadniane z Kremlem, a zepchnięcie Smoleńska z agendy, nawet przez Kreml inspirowane.
Trudno wręcz zrozumieć dlaczego przy okazji podpisania takiego dokumentu pomiędzy Kościołem w Polsce i rosyjską Cerkwią nie było miejsca dla wspomnienia choćby w modlitwie śp. prezydenta Kaczyńskiego i wszystkich towarzyszących mu osób w drodze do Katynia w tym dwóch biskupów ordynariuszy Wojska Polskiego, katolickiego Tadeusza Płoskiego i prawosławnego Mirona Chodakowskiego.
3. Przesłanie do obydwu narodów ma jak już podkreśliłem ważny wymiar religijno-moralny i w tym wymiarze apel do wiernych obydwu kościołów o to aby modlili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła, wyrządzonego sobie nawzajem, zasługuje na poparcie ale musi się to dokonywać w prawdzie i bez konieczności zapominania i przemilczania. Na szczęście w Przesłaniu znalazł się fragment, „że przebaczenie nie oznacza zapomnienia”.
Mocną stroną Przesłania jest jego 3 część „Wspólnie wobec nowych wyzwań” mającą ogromne znaczenie dla przyszłości Kościoła w Polsce i Cerkwi w Rosji i ta jest przemilczana przez środowiska liberalne i reprezentujące je media.
Mówi się tam między innymi o tym, „że pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. Promuje się aborcję, eutanazję, związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne”.
I dalej, „ uważamy, że ciężkim grzechem przeciw życiu hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne ale także aborcja i eutanazja”.
Kościół w Polsce szuka sojuszników do walki z cywilizacją śmierci i Cerkiew prawosławna tym sojusznikiem jak widać chce być.
4. Modlitwy o wzajemne wybaczenie krzywd i wszelkiego zła, walka przez obydwa Kościoły z cywilizacją śmierci to ważne przesłania podpisanego dokumentu ale trzeba pamiętać, że rosyjska Cerkiew żyje w silnych związkach z władzą na Kremlu i jest przez tę władzę wykorzystywana polityczne.
Trzeba mieć nadzieję, że Przesłanie nie będzie więc wykorzystywane ani przez władze w Rosji i w obecną władzę w Polsce do blokowania dochodzenia do prawdy chociażby w takich sprawach jak Katyń i Smoleńsk.
Trzeba także niejako przy okazji zwrócić uwagę jak makiaweliczni mogą być przedstawiciele obecnej władzy w Polsce i reprezentujące ich media, którzy od frontalnego ataku na Kościół mogą natychmiast przejść do przypisywania mu historycznych zasług jeżeli daje to szansę zepchnięcia z agendy niewygodnych dla władzy tematów.
A próba przedstawienia wizyty patriarchy Cyryla I w Polsce jako przedstawiciela całego prawosławia ma się nijak do rzeczywistości w tej części chrześcijaństwa.
Cyryl jak Cyryl ale te metody jak najbardziej więc odpowiada temu co władza i media zrobiły z wizytą tego dostojnika Cerkwi rosyjskiej w Polsce.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/138244-cyryl-jak-cyryl-ale-te-metody-nie-bylo-miejsca-dla-wspomnienia-chocby-w-modlitwie-sp-prezydenta-kaczynskiego