Czarne chmury zbierają się nad Januszem Lewandowskim, komisarzem UE ds. budżetu. Pojawiły się informację, że działa on niezgodnie z prawem wspólnotowym i narusza kodeks postępowania (Code of Conduct) ustanowiony dla komisarzy. Zaskakującym elementem całej sytuacji jest fakt, że źródłem tego donosu jest… Platforma Obywatelska!
W swym najnowszym spocie wyborczym PO przekonuje, że tylko ona może wywalczyć dla Polski duże pieniądze w kolejnym budżecie Unii. Padają w nim słowa, że mamy w tych negocjacjach „mocną ekipę”, która będzie działać na rzecz naszego interesu. Jedną z osób pokazywanych w tym kontekście jest Janusz Lewandowski (obok Jerzego Buzka i Radosława Sikorskiego).
Pojawienie się Lewandowskiego i Buzka w tym kontekście jest całkowicie nie na miejscu. O ile z przewodniczącym Buzkiem sprawa jest raczej zabawna (jego kadencja kończy się w tym roku i nie będzie pełnił żadnej ważnej roli w decydującym okresie rozmów), o tyle wskazywanie, że komisarz Lewandowski jest częścią „polskiej ekipy” w negocjacjach budżetowych jest zupełnym pomieszaniem ról w Unii.
Lewandowski, gdyby miał reprezentować polskie stanowisko naruszyłby podstawową zasadę wyrażoną w preambule kodeksu komisarzy mówiącą, że „wykonują swoją pracę w interesie całej Unii” oraz, że „nie powinni ZWRACAĆ SIĘ ani OTRZYMYWAĆ żadnych instrukcji od rządów krajów członkowskich”. Naruszenie tej zasady może grozić utratą funkcji.
I tak oto, dla celów propagandy wyborczej, robiąc Polakom „wodę z mózgu” licząc, że większość nie ma pojęcia o charakterze pracy Lewandowskiego, PO donosi na polskiego komisarza i obniża jego wiarygodność w Brukseli.
Warto tak „dbać” o nasze interesy?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/118832-perfidny-donos-na-lewandowskiego-czy-bedzie-musial-zrezygnowac-z-funkcji-w-komisji-europejskiej