Norweska policja wzmocniła środki bezpieczeństwa wokół instalacji gazowych i naftowych po możliwym sabotażu gazociągów na Bałtyku - przekazała w środę komenda główna norweskiej policji. Tego samego dnia wzmocnienie środków bezpieczeństwa ogłosił norweski koncern Equinor - największy dostawca gazu do Europy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jak mogło dojść do sabotażu rurociągów NS? Brytyjski dziennik stawia kilka hipotez: Może doszło do tego, gdy obserwowaliśmy igrzyska?
Podnieśliśmy poziom gotowości na wypadek sytuacji kryzysowych w Norwegii, wdrażając środki bezpieczeństwa na naszych instalacjach morskich i lądowych
— przekazano w komunikacie Equinoru bez podawania dalszych szczegółów.
Również norweska policja nie poinformowała o charakterze wzmocnionych środków bezpieczeństwa.
Zrzeszający tysiące pracowników sektorów gazowego i naftowego związek zawodowy Safe przekazał, że jego członkowie obawiają się ewentualnych sabotaży na norweskie instalacje.
Potrzebujemy dowodów, że rząd i firmy wprowadzają środki w celu zwiększenia bezpieczeństwa na morzu, być może przez rozmieszczenie okrętów wojennych
— powiedziała agencji Reutera Hilde-Marit Rysst z kierownictwa Safe.
Zagrożenie kryzysem energetycznym w Europie
Norweska infrastruktura służąca do importu gazu do Europy jest obecnie najważniejszą pod względem strategicznym instalacją na kontynencie - zaznaczył w rozmowie z agencją Tor Ivar Stroemmen, były oficer norweskiej marynarki wojennej i wykładowca akademii morskiej.
Jeżeli te dostawy zostaną odcięte lub zmniejszone, spowoduje to całkowity kryzys energetyczny w Europie
— podkreślił.
Norwegia ma ponad 90 pól naftowych i gazowych, większość z nich jest połączona liczącą ok. 9000 km siecią gazociągów.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/616088-norwegowie-obawiaja-sie-o-swoje-instalacje-gazowe-i-naftowe