Dziennik „Le Monde” opublikował szczegóły rozmów Władimira Putina z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Rosyjski prezydent miał powiedzieć, że Nawalny „być może otruł się sam” oraz, że jest „internetowym zadymiarzem, który już symulował chorobę”. Doniesieniom już zaprzeczył Kreml, a Nawalny żartował z całej sytuacji w mediach społecznościowych.
CZYTAJ TAKŻE:
Rozmowa Putina z Macronem
Rozmowa Putina z Macronem miała miejsce w zeszłym tygodniu - 14 września. Stan zdrowia Aleksieja Nawalnego był jednym z tematów. Jak podają niemieccy lekarze Nawalny został otruty środkiem bojowym z grupy Nowiczok. Opozycjonistwa został wybudzony ze śpiączki 7 września, a w ostatnią środę wyszedł ze szpitala.
Francuska gazeta podała, że podczas rozmowy z Putinem Marcon miał powiedzieć, że Nowiczok nie mógł być w posiadaniu osoby prywatnej. Domagał się oficjalnych wyjaśnień od Rosji. Z kolei Putin miał zapewniać, że Nawalny to „internetowy zadymiarz”, który w przeszłości już symulował chorobę. Jego zdaniem Nawalny „mógł otruć się sam”, by osiągnąć nieznane korzyści.
Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Kremla, zaprzeczył doniesieniom „Le Monde”, tłumacząc, że relacja dziennikarzy jest niedokładna.
Gazeta nie mogła mieć prawdziwych i wiarygodnych informacji. W przeciwnym razie oznaczałoby to, że strona francuska podzieliła się nagraniem rozmowy z dziennikarzami. To niezgodne z zasadami dyplomacji
— powiedział agencji Interfax.
Nawalny żartuje
Informacje „Le Monce” skomentował sam Nawalny, który we wpisie w mediach społecznościowych żartował, że „ugotował Nowiczok” z żoną w domowej kuchni.
Wypiłem łyk z butelki na pokładzie samolotu i zapadłem w śpiączkę. Wcześniej uzgodniłem z żoną, przyjaciółmi i współpracownikami, że nie pozwolą na to, by wywieziono mnie na leczenie do Niemiec. Miałem umrzeć w omskim szpitalu, a jako przyczynę śmierci w kostnicy podano by „żył wystarczająco długo”
— zapewniał opozycjonista.
Putin jednak mnie przechytrzył. Jak głupi leżałem w śpiączce 18 dni i nie osiągnąłem celu. Prowokacja nieudana
— podsumował Nawalny.
Komornicy nałożyli areszt na rachunki i mieszkanie Nawalnego
Komornicy sądowi nałożyli areszt na moskiewskie mieszkanie Aleksieja Nawalnego i jego rachunki bankowe - poinformowała w czwartek rzeczniczka opozycjonisty Kira Jarmysz. Działania te związane są z pozwem firmy, łączonej z biznesmenem Jewgienijem Prigożynem.
Jarmysz powiedziała, że komornicy wszczęli postępowanie „27 sierpnia, to znaczy tydzień po otruciu Nawalnego”. W związku z tym mieszkania, znajdującego się w moskiewskiej dzielnicy Marjino nie można sprzedać, zastawić ani podarować. Tego samego dnia został nałożony areszt na rachunki bankowe Nawalnego - dodała rzeczniczka.
Jesienią zeszłego roku sąd uznał, że założona przez Nawalnego Fundacja Walki z Korupcją (FBK) dopuściła się zniesławienia firmy Moskiewski Uczeń, dostarczającej jedzenie do stołówek szkolnych. Sąd nakazał wypłacenie Moskiewskiemu Uczniowi blisko 88 mln rubli (wówczas - ponad 1,2 mln USD). Do uiszczenia tej kwoty, w proporcjach po jednej trzeciej, sąd zobowiązał FBK, samego Nawalnego i prawniczkę FBK Lubow Sobol.
Media wiążą Moskiewskiego Ucznia z Prigożynem, przedsiębiorcą nazywanym „kucharzem Putina”, ponieważ jego firmy świadczyły usługi cateringowe dla Kremla. FBK w materiałach na temat Moskiewskiego Ucznia utrzymywała, że firma nie przestrzega wymogów sanitarnych, fałszuje dokumenty i dostarcza złej jakości żywność do szkół i przedszkoli.
20 lipca br. Nawalny zapowiedział, że z powodu wysokości orzeczonej grzywny zlikwiduje Fundację Walki z Korupcją.
Pod koniec sierpnia br. Prigożyn wykupił od Moskiewskiego Ucznia prawo do żądania od Nawalnego i FBK spłacenia zasądzonej kwoty.
Nawalny przebywa w Niemczech. W środę opuścił berliński szpital Charite, w którym był leczony po prawdopodobnej próbie otrucia bojowym środkiem typu Nowiczok. W czasie, gdy jeszcze znajdował się w klinice, Prigożyn przesłał jej pieniądze na leczenie opozycjonisty. Szpital Charite zwrócił pieniądze, jak się uważa - dlatego, że Prigożyn jest na liście przedstawicieli Rosji objętych sankcjami USA.
20 sierpnia Nawalny poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Samolot lądował w Omsku na Syberii, gdzie opozycjonista został hospitalizowany. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie został poddany szczegółowym badaniom i intensywnemu leczeniu. Władze Niemiec uznały, że próbowano go otruć środkiem typu Nowiczok, opracowanym jeszcze w czasach ZSRR.
wkt/PAP/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/519052-le-monde-ujawnia-szczegoly-rozmowy-putin-macron?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29