„W Polsce i Europie Środkowej poziom ignorancji jest zastraszający”; „Na Zachodzie też bywa różnie. Obawy wobec muzułmanów istnieją” - mówi w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Adam Balcer, dyrektor programowy Kolegium Europy Wschodniej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polska ksenofobiczna?
Balcer w rozmowie przekonuje, że w Polsce i Europie Środkowej „poziom ignorancji jest zastraszający”, jeśli chodzi o stan wiedzy o muzułmanach.
W Polsce i Europie Środkowej poziom ignorancji jest zastraszający. Badania Ipsos MORI pokazują, że Polacy uważają np., że muzułmanów jest u nas kilkadziesiąt razy więcej niż w rzeczywistości
— mówi ekspert „GW”.
Jak pokazują badania Pew, w Polsce etniczny nacjonalizm jest mocniejszy niż obywatelski. Etniczny preferuje wizję narodu jako ludu monolitu. W tych badaniach zdecydowana większość z nas uznała katolicyzm i urodzenie w Polsce za ważne, żeby być „prawdziwym” Polakiem
— dodaje.
Nie mogło oczywiście zabraknąć ataku na polski rząd i konserwatywne media.
Odpowiedzialność PiS-u jest oczywista. W tej nagonce wzięły udział media prorządowe, jak „Do Rzeczy”, „Sieci” czy TVP. Ważną rolę odegrała też skrajna prawica, bardzo aktywna w internecie. Ale islamofobia była już wcześniej w Polakach, trzeba ją było tylko rozniecić, wzmocnić
— podkreśla Balcer.
Niekiedy zawodzą również elity liberalne czy lewicowe. (…) Środowiska liberalne i lewicowe posługują się takimi pojęciami jak „PiS-lam”, nazywają Kaczyńskiego ajatollahem i talibem. Jakby fundamentalizm religijny był obecny wyłącznie w islamie, a nie także – choć dzisiaj słabiej – w chrześcijaństwie
— dodaje.
Niemcy bez dziedzictwa kolonialnego?
Przez większość wywiadu Adam Balcer stara się przekonywać o sukcesach integracji muzułmanów w Europie Zachodniej. Przyznaje jednak, że pojawiają się pewne problemy
Na Zachodzie też bywa różnie. Obawy wobec muzułmanów istnieją. Lęk przed terroryzmem jest zrozumiały. Jednak przekonanie sporej części mieszkańców zachodniej Europy, że muzułmanie w ich krajach marzą o narzuceniu szariatu, nie znajduje podstaw w badaniach
— mówi.
Nacjonalizm francuski jest obywatelski, ale często jakobiński. Ten ostatni odrzuca odrębne mniejszości narodowe czy religijne i promuje restrykcyjny rozdział państwa od Kościoła
— podkreśla. Zaznacza jednocześnie, że stąd biorą się problemy społeczności muzułmańskiej we Francji, która „jakobiński nacjonalizm” odbiera jako wrogi wobec ich religii.
Jednak problemy francuskich muzułmanów mają raczej korzenie historyczne, społeczne i ekonomiczne. We Francji okazało się, że mimo dobrych szkół dających wykształcenie także dzieciom muzułmanów dziedzictwo kolonialne, bezrobocie, bieda, wykluczenie, dyskryminacja na rynku pracy i stłoczenie na przedmieściach wywołały wściekłość części francuskich obywateli pochodzących z Maghrebu i Sahelu
— zaznacza.
Balcer wskazuje tez na kraj, który jego zdaniem, ma wręcz wzorcowy model integracji - na Niemcy. Co ciekawe, przekonuje że wynika to z braku „dziedzictwa kolonialnego”. Ekspert nie rozwija tej myśli, a może powinien. Przecież Niemcy również mieli swoje kolonie.
Niemcy, bez dziedzictwa kolonialnego, mają łatwiej niż Francja. Jednak ważniejsze są dobra kondycja niemieckiej gospodarki i model tożsamości oparty na państwie prawa, rynek pracy otwarty na nowych obywateli i rozsądna polityka miejska, która zapobiegła tworzeniu gett
— podkreśla.
xyz/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/508824-ekspert-gw-niemcy-nie-maja-dziedzictwa-kolonialnego?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29