Każdego roku tysiące ludzi na całym świecie składa pozwy sądowe przeciw lekarzom, oskarżając ich o błędy w sztuce, spowodowanie kalectwa, utratę zdrowia, a nawet śmierć bliskich. Większość spraw kończy się co prawda uniewinnieniem oskarżonych, jednak procesy kosztują ich wiele czasu i nerwów. Z kolei w przypadku udowodnienia winy lekarza w grę wchodzą odszkodowania finansowe (w krajach zachodnich niekiedy olbrzymie), a nawet zakaz wykonywania zawodu. Tak jest również w Italii.
Obecna pandemia koronawirusa sprawiła, że pracownicy służby zdrowia we Włoszech pracują w ekstremalnych warunkach, niczym lekarze wojskowi w szpitalach polowych, często pod wielką presją zmuszeni do dokonywania w ułamku sekundy dramatycznych wyborów. Są na przykład sytuacje, gdy do dyspozycji pozostaje jeden respirator, potrzebują go trzy osoby, a doktor musi wybrać kogo uratuje, a kogo skaże na pewną śmierć.
Zapowiedzi pozwów sądowych
Ponieważ takich przypadków, zwłaszcza w Lombardii, jest bardzo dużo, już pojawiły się zapowiedzi pierwszych pozwów sądowych. Krewni osób, które zmarły, zapowiadają zaskarżanie lekarzy, iż nie zrobili wszystkiego, by ratować życie ich bliskich. Zaczęły się już nawet ogłaszać kancelarie prawnicze, które gotowe są podjąć się takich spraw w sądzie.
W związku z tym stowarzyszenia medyczne wystosowały apel do rządu z prośbą o natychmiastowe wprowadzenie nowych przepisów mających chronić przed odpowiedzialnością karną lekarzy zaangażowanych w walkę z koronawirusem. Wiele wskazuje na to, że parlament przegłosuje taką ustawę, ponieważ w tych dniach lekarze są na ustach wszystkich jako prawdziwi bohaterowie narodowi i zrozumienie dla ich trudnej sytuacji wydaje się powszechne.
Pozostaje jednak pewna niejasność. Lekarze i pielęgniarki znajdują się także wśród ofiar koronawirusa. Ponieśli śmierć, ponieważ ktoś nie zadbał o to, by zabezpieczyć ich w wystarczającą liczbę odpowiednich środków ochronnych. Komu wytoczą procesy ich rodziny? Dyrektorom szpitali? Ale ci powiedzą, że nie dostali środków z ministerstwa zdrowia. Urzędnikom resortu? Ale ci powiedzą, że to rządzący przeznaczyli niewystarczające środki w budżecie państwa, zaś w ostatnich dwudziestu latach ścięli wydatki na służbę zdrowia o 130 miliardów euro. Rządzący będą bronić się z kolei, że cięcia zostały wymuszone przez Unię Europejską, która na podstawie kryteriów z Maastricht przez lata wymuszała kolejne okrojenia budżetu, nie godząc się na jego zbytni deficyt.
Tarcza antyprocesowa
Wiele wskazuje więc na to, że jeśli tarcza antyprocesowa zostanie uchwalona, to obejmie ona nie tylko personel medyczny, lecz także decydentów, którzy nie zadbali o należyte wyposażenie szpitali. Lekarze odetchną z ulgą, że nie będą narażeni na odpowiedzialność karną, jednak sami (albo ich rodziny) nie będą mogli pociągnąć do odpowiedzialności urzędników i polityków. Tak działa ten system.
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/494458-wloscy-lekarze-apeluja-o-stworzenie-tarczy-antyprocesowej