Po zamknięciu szkół na terenie całych Włoch premier Conte oraz wirusolodzy i specjaliści chorób zakaźnych w Italii zaczęli tłumaczyć, dlaczego potrzebne są tak zdecydowane działania. Prof. Burioni z Uniwersytetu San Raffaele w Mediolanie stwierdził, że do ludzi należy się zwracać jak do dorosłych, a nie jak do pięcioletnich dzieci. Trzeba wyjaśniać zagrożenia w czytelny sposób, a nie tylko łagodzić lęki i przeciwdziałać panice. Włoskie dane, ogłaszane codziennie przez szefa Obrony Cywilnej Angelo Borellego, na stałej konferencji o godz. 18.00, to konkretne liczby, twarde fakty.
Wskazują one, że CFR choroby (śmiertelność) oscyluje wokół danych globalnych podawanych przez WHO, czyli 3,4 proc., zaś odsetek pacjentów wymagających położenia na łóżkach i ciągłego wspierania oddychania to 10 proc. W wiązku z powyższym szpitale stają przed olbrzymim problemem – związanym z miejscami na OIOM. Bo chorych przybywa, należy ich izolować od innych pacjentów, którzy muszą być na OIOM, i wdodatku stan ciężki wymagający wspierania aż do wyleczenia trwa długo (być może tygodnie). Naukowcy i lekarze włoscy w jasny i prosty sposób tłumaczą – jeśli koronawirus rozprzestrzeni się tak jak grypa, to wystarczy wziąć kalkulator i policzyć te same procenty/proporcje i dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę z tego, na czym polega zagrożenie. 10 proc. pacjentów wymagających opieki na OIOM, przy liczbach całkowitych zarażeń sięgających np. setek tysięcy miesięcznie ( jak przy grypie), przerastałoby możliwości służby zdrowia.
Ponieważ: a. nie ma szczepionki, b. nie ma na SARS- -CoV-2 lekarstw, to jedyną bronią jest: a. testowanie, wykrywanie wirusa, b. ograniczenie liczby zarażonych poprzez zmniejszenie możliwości jego transmisji. Zatem jedyną drogą walki z epidemią jest maksymalne ograniczenie kontaktów między ludźmi w najbliższym czasie. Dlatego podejmowane są wszystkie te, niespotykane do tej pory, środki – zamykanie szkół czy polecenia, by zachować od siebie dystans ok. 1 m inie podawać ręki. Epidemiolog z Turynu dr Di Perri powiedział:
„Przed nami zapewne dwa najtrudniejsze miesiące od czasu zakończenia II wojny światowej. Chińczykom udało się zdusić chorobę poprzez wymuszenie zamknięcia obywateli w prowincji Hubei w domach. My tego nie możemy zrobić”.
Felieton opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 11/2020
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/491187-zwykla-grypa-jedyna-droga-walki-jest-ograniczenie-kontaktow