Pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie rozpoczętej w środę przez Turcję ofensywy w północno-wschodniej Syrii odbędzie się w czwartek za zamkniętymi drzwiami
— poinformowali dyplomaci, na których powołuje się agencja Reutera.
O dyskusję w sprawie sytuacji w Syrii w gronie 15 członków RB ONZ zwróciło się pięć państw UE: Belgia, Francja, Niemcy, Polska i Wielka Brytania - przekazali dyplomaci.
Według tych samych źródeł spotkanie odbędzie się późnym rankiem po konsultacjach RB na temat Kolumbii.
W środę rano urzędujący przewodniczący Rady Bezpieczeństwa ONZ, ambasador RPA Jerry Matthews Matjila, wezwał Turcję do „oszczędzenia ludności cywilnej” i „zachowania maksymalnej powściągliwości” w operacjach wojskowych w Syrii.
Po południu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przekazał na Twitterze, że siły tureckie i ich sojusznicy w Syrii rozpoczęli planowaną operację wojskową przeciwko kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) i bojownikom Państwa Islamskiego (IS) w północno-wschodniej Syrii.
Według sił kurdyjskich w tureckich nalotach zginęło dwóch cywilów. Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), w skład których wchodzi YPG, podały, że tureckie lotnictwo przeprowadziło sześć nalotów na syryjskie cele położone około 50 km od granicy z Turcją.
Erdogan tłumaczył, że ofensywa ma na celu wyeliminowanie - jak to ujął - „korytarza terrorystycznego” wzdłuż południowej granicy Turcji i przywrócenie pokoju w regionie. Wyjaśnił, że chodzi o wyeliminowanie zagrożeń ze strony syryjskich Kurdów z YPG oraz bojowników z IS i ułatwienie powrotu do kraju syryjskich uchodźców, przebywających obecnie w Turcji, po utworzeniu „strefy bezpieczeństwa” w tym rejonie.
Ankara uważa YPG za organizację terrorystyczną będącą przedłużeniem zdelegalizowanej w Turcji separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). YPG jednocześnie stanowią główny trzon wspieranych przez USA Syryjskich Sił Demokratycznych, które odegrały decydującą rolę w pokonaniu IS w Syrii i kontrolują obecnie większość północnych terenów w tym kraju.
Prezydent USA Donald Trump wydał w środę oświadczenie, w którym napisał, że atak Turcji na Syrię to „zły pomysł”, którego USA nie popierają i wezwał Ankarę do chronienia mniejszości religijnych w Syrii.
Stany Zjednoczone nie popierają tego ataku i dały Turcji jasno do zrozumienia, że ta operacja to zły pomysł. (…) Turcja zobowiązała się do chronienia ludności cywilnej, chronienia mniejszości religijnych, włącznie z chrześcijanami, oraz że nie dopuści do kryzysu humanitarnego
— napisał Trump, zapewniając, że Waszyngton rozliczy Ankarę z tych obietnic.
Kilka godzin wcześniej prezydent napisał na Twitterze, że „WEJŚCIE NA BLISKI WSCHÓD JEST NAJGORSZĄ DECYZJĄ PODJĘTĄ W HISTORII NASZEGO KRAJU!”. Bronił tez swojej decyzji o wycofaniu amerykańskich oddziałów z północno-wschodniej Syrii.
Trumpa skrytykowano za porzucenie bojowników YPG, którzy byli najważniejszym sojusznikiem USA w walce z Państwem Islamskim (IS). To właśnie kurdyjskie milicje są przede wszystkim celem ofensywy tureckich wojsk.
Wcześniej w środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował na Twitterze, że siły tureckie rozpoczęły planowaną operację wojskową przeciwko kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) w północno-wschodniej Syrii.
Zdaniem ekspertów największym niebezpieczeństwem związanym z ofensywą turecką jest powrót dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS), tymczasem Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), w skład których wchodzi YPG, poinformowały, że w związku z turecką ofensywą wstrzymały operacje wojskowe wymierzone w IS.
SDF przerwały operacje anty-IS ponieważ nie można prowadzić żadnych operacji, gdy jest się zagrożonym przez dużą armię na własnej, północnej granicy
— poinformował przedstawiciel kurdyjskich milicji.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/467604-reakcja-onz-na-operacje-turcji-w-syrii