Kanclerz Angela Merkel broniła we wtorek swojej polityki migracyjnej argumentując, że Niemcy nie mogą myśleć tylko o własnym dobrobycie. Szefowa rządu RFN spotkała się w swoim okręgu wyborczym w Stralsundzie z czytelnikami dziennika „Ostsee-Zeitung” i odpowiadała na ich pytania.
Muszę żyć ze świadomością, że istnieją kontrowersje wokół polityki migracyjnej. Mimo to będę zawsze mówić, że była to właściwa decyzja, by w ramach humanitarnego wyjątku (…) pomóc
— oświadczyła Merkel.
Kanclerz podkreśliła, że Niemcy nie mogą się skupiać tylko na własnym dobrobycie, ale są częścią świata.
Nie możemy myśleć tylko o sobie
— stwierdziła.
Broniła też przedsięwzięć niemieckich organizacji humanitarnych, które ratują migrantów na Morzu Śródziemnym i transportują ich do Europy. Według Merkel jest to „nakaz człowieczeństwa”. Zastrzegła jednak, że nie jest to rozwiązanie systemowe; należy go szukać w drodze negocjacji na szczeblu państwowym.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel uważa, że nie ma obecnie potrzeby wdrażania projektów napędzających koniunkturę gospodarczą. Szefowa rządu spotkała się we wtorek z czytelnikami dziennika „Ostsee-Zeitung” w Stralsundzie i odpowiadała na ich pytania.
Merkel przyznała, że niemiecka gospodarka znajduje się w „trudniejszej fazie”. Jej zdaniem powodem są międzynarodowe konflikty handlowe i „wiele błędów” popełnionych przez przemysł motoryzacyjny. Jest to są szczególnie odczuwalne przez RFN, która jest uzależniona od eksportu. Kanclerz nie widzi jednak obecnie konieczności podejmowania działań pobudzających koniunkturę.
Szefowa rządu zaapelowała też, by nie przesadzać z pesymistyczną oceną sytuacji gospodarczej.
Będziemy działać stosownie do rozwoju sytuacji
— zapewniła, przypominając że ministerstwo finansów zaplanowało likwidację podatku solidarnościowego, co obywatele odczują od 2021 roku.
W środę Federalny Urząd Statystyczny przedstawi dane dotyczące PKB w drugim kwartale 2019 roku. Eksperci spodziewają się, że będą one wskazywać na wyraźne spowolnienie gospodarcze w Niemczech.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel opowiedziała się we wtorek za certyfikatami na emisję CO2. W RFN trwa obecnie debata nad wprowadzeniem tzw. podatku od dwutlenku węgla. Według szefowej rządu certyfikaty są skuteczniejszym narzędziem ograniczania emisji.
Zdaniem Merkel ograniczona ilość certyfikatów pozwala sterować emisją gazów cieplarnianych.
Przy podatku podnosimy tylko cenę, ale nie możemy być pewni, że doprowadzi to do redukcji, do jakiej dążymy
— tłumaczyła kanclerz.
Wypowiedziała się też przeciwko sposobowi walki ze zmianami klimatycznymi, który polegałby tylko na wprowadzaniu zakazów i zmuszaniu ludzi do rezygnowania z kolejnych elementów swojego stylu życia.
Uważam, że technologia nam pomoże i niekoniecznie sprawi, że nasze życie będzie smutniejsze. Człowiek przecież zawsze próbuje żyć lepiej
— stwierdziła Merkel. Przypomniała, że wprowadzenie katalizatorów w samochodach wcale nie pogorszyło jakości życia.
Kanclerz spotkała się we wtorek w swoim okręgu wyborczym w Stralsundzie z czytelnikami dziennika „Ostsee-Zeitung” i odpowiadała na ich pytania.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/459169-merkel-wciaz-chwali-swoja-polityke-migracyjna?wersja=mobilna