Jak przystało na pierwszego przedstawiciela Europy Wschodniej na najwyższym stanowisku w UE, wsiadł w samolot i poleciał do krajów tego regionu, które stoją w poczekalni do Unii
– pisze o Donaldzie Tusku David M. Herszenhorn na łamach POLITICO.
W niemal hagiograficznym tekście nt. przewodniczącego Rady Europejskiej, urodzony w USA dziennikarz pisze o ustaleniach ws. podziału stanowisk w Unii Europejskiej.
Herszenhorn chwali Donalda Tuska i zestawia go z innymi unijnymi liderami.
Po doprowadzeniu do porozumienia pomiędzy przywódcami UE i obsadzeniu najważniejszych stanowisk w Unii, przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk nie odbył rundy honorowej po ulicach Brukseli
– czytamy.
Zamiast tego, jak przystało na pierwszego przedstawiciela Europy Wschodniej na najwyższym stanowisku w UE, wsiadł w samolot i poleciał do krajów tego regionu, które stoją w poczekalni do Unii, by zachęcać je do demokratycznych reform i stanowczości w konfrontacji z Rosją
– przekonuje Herszenhorn.
Herszenhorn chwali Donalda Tuska i zestawia go z innymi unijnymi liderami. Dziennikarz rozpływa się na byłym polskim premierem i jego wizją Unii Europejskiej.
Inni liderzy publicznie załamują ręce nad kondycją Unii i zastanawiają się nad celami, które przed nią stoją. Francuski prezydent, Emmanuel Macron, chce zorganizowania wielkiej konferencji na temat Przyszłości Europy. Premier Węgier, Viktor Orbán, domaga się powrotu do wartości chrześcijańskich. Tymczasem Tusk trzyma się swojej własnej wizji Unii Europejskiej jako latarni wolności i demokracji dla tych części świata, w których długo ich brakowało
– twierdzi.
Oczywiście, przy okazji tekstu, który został opublikowany m.in. na Onecie, największym problemem Unii okazują się Polska i Węgry.
Na szczycie, na którym na początku tego miesiąca uzgodniono podział stanowisk, rządy wschodnioeuropejskie, szczególnie Polski i Węgier, działały raczej jak hamulcowi, blokując kandydatów, którzy byli dla nich nie do zaakceptowania, zamiast agresywnie promować kandydatów ze swojego regionu
– pisze Herszenhorn.
Następnie opisuje „sukcesy” Tuska w sprawie Gruzji i Rosji. Dziennikarz dosłownie rozpływa się nad postacią Tuska.
Tusk nie krąży jednak po Brukseli, by bronić uzgodnionego podziału stanowisk. Zamiast tego w pewnym sensie wrócił do czasów, kiedy jako członek Solidarności walczył o demokrację na wschodzie Starego Kontynentu
— czytamy.
W tekście pojawiają się też cytaty z anonimowych dyplomatów, które przeczą narracji o sukcesach Tuska. Miał być słabym negocjatorem, który nie załatwił Europie Środkowo-Wschodniej żadnego stanowiska wśród najważniejszych w Unii.
Ujmijmy to tak: jego umiejętności negocjacyjne nie budzą wielkiego uznania. I właśnie dlatego, że znamy jego ograniczenia, powołana została grupa E6
— czytamy.
Powrót prezydencji Rady w ręce Belga (po poprzedniku Tuska, Hermanie van Rompuyu) i brak jakiegokolwiek wschodniego Europejczyka w ścisłym kierownictwie UE, sprawia, że werdykt wydaje się oczywisty. (…) Jego spuścizna mówi sama za siebie: nikogo ze Wschodu na najwyższych stanowiskach. To nie przypadek, że Rada ponownie przypadła Belgowi
— mówi jeden z ambasadorów.
mly/onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/455001-politico-rozplywa-sie-nad-tuskiem-trzyma-sie-wlasnej-wizji?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+wPolitycepl+%28wPolityce.pl+-+Najnowsze%29