Gorąco na linii Moskwa-Tbilisi. Gruziński dziennikarz stacji telewizyjnej Rustawi-2 przed kilkoma dniami w niecenzuralny sposób nazwał prezydenta Rosji Władimira Putina. W związku z protestami przed siedzibą stacji zawieszono jej nadawanie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w poniedziałek, że zniewagi pod adresem prezydenta Władimira Putina, które padły w Rustawi-2, są „niegodne narodu gruzińskiego”, a władze Rosji uważają je za „absolutnie nie do przyjęcia”.
W niedzielę wieczorem w nadawanym na żywo materiale Giorgi Gabunia niecenzuralnie wypowiedział się o prezydencie Rosji. Media w Rosji twierdzą, że Gabunia przez ponad minutę lżył Putina i jego rodziców, stosując rosyjski „mat”, czyli wulgarne przekleństwa. Pod budynkiem Rustawi-2 doszło do protestów, stacja przerwała nadawanie.
Na naszej pięknej ziemi nie ma miejsca dla tak nędznego stwora, takiego dziwoląga jak ty. Jesteś śmierdzącym okupantem
—brzmiało jedno z łagodniejszych zdań. Dziennikarz obrażał nie tylko Putina, lecz również jego nieżyjącą matkę.
Incydent zbiegł się z wejściem w poniedziałek w życie decyzji władz Rosji o zawieszeniu bezpośrednich połączeń lotniczych z Gruzją. W ten sposób Rosja zareagowała na protesty w Tbilisi pod koniec czerwca związane z wystąpieniem w parlamencie Gruzji rosyjskiego parlamentarzysty Siergieja Gawriłowa. Wołodin oświadczył w poniedziałek, że wydarzenia w gruzińskim parlamencie i incydent w Rustawi-2 są „ogniwami jednego łańcucha”.
Jeśli chodzi o zniewagi pod adresem naszego kraju i naszego prezydenta, to uważamy je za absolutnie nie do przyjęcia i stanowczo je potępiamy
—powiedział Pieskow. Zaznaczył, że władze gruzińskie zdecydowanie potępiły zachowanie dziennikarza Rustawi-2.
Przedstawiciel Kremla powiedział, że zachowanie dziennikarza „nie jest godne narodu gruzińskiego”, niezależnie od tego, czy było ono „sprowokowane przez kogoś, kto chce jeszcze bardziej utrudnić stosunki rosyjsko gruzińskie”, czy też „wynikało z absolutnego szaleństwa”.
Jednocześnie Pieskow ocenił, że w ostatnich dniach w Gruzji dochodzi do kolejnego zaostrzenia „rusofobicznych napadów”, które jego zdaniem są skutkiem „niechęci lub braku gotowości państwa, by przywołać do porządku” ekstremistów.
Ze swej strony MSZ Rosji oświadczyło, że uważa wystąpienie dziennikarza Rustawi-2 za „kolejną jawną prowokację radykalnych sił gruzińskich, która ma na celu destabilizację stosunków” obu państw.
Rosyjski resort poinformował w oficjalnym oświadczeniu, że oczekuje „adekwatnej reakcji” na zachowanie dziennikarza „ze strony branżowych organizacji międzynarodowych i środowiska dziennikarskiego”.
Szef Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu Rosji) Wiaczesław Wołodin wyraził przekonanie, że działania „radykałów” w Gruzji „są kierowane przez Departament Stanu USA i jego marionetkę - byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego”. Wołodin oznajmił, że owe „siły radykalne” zmierzają do „destabilizacji sytuacji politycznej” w Gruzji i obalenia jej obecnych władz.
Dziennik „Wiedomosti” ocenia we wtorek, że władze Rosji bardziej zwracają uwagę na zniewagi pod adresem prezydenta Władimira Putina wygłoszone przez dziennikarza gruzińskiej telewizji Rustawi-2, niż na reakcję oburzonych incydentem obywateli i władz Gruzji.
Popularny w Gruzji dziennikarz Giorgi Gabunia „obrzucił przekleństwami rosyjskiego prezydenta i jego nieżyjących rodziców” i czyn ten jest „absolutnie niedopuszczalny z punktu widzenia zawodowego, jak i czysto ludzkiego”, niemniej „w sposób paradoksalny okazał się dla Moskwy użyteczny” - wskazuje dziennik.
Podkreśla, że najważniejsi politycy w Gruzji potępili incydent jeszcze przed wystąpieniami rosyjskich komentatorów. Zaznacza, że zareagowali nie tylko politycy: w geście protestu z Rustawi-2 odeszło dwóch pracowników, przeciwko zachowaniu dziennikarza protestowano na spontanicznej demonstracji pod budynkiem stacji, a gruzińskie portale społecznościowe są pełne wyrażających oburzenie komentarzy.
Gruzini wyrazili oburzenie incydentem nie po to, by wziąć Putina w obronę. Przekleństwa w audycji na żywo, do tego pod adresem osób nieżyjących, bez względu na to, czyimi byli rodzicami, ludzie ocenili jako osobistą zniewagę. Wielu uznało postępowanie dziennikarza telewizji za hańbę dla wszystkich Gruzinów
—relacjonują „Wiedomosti”.
Zdaniem gazety „w Moskwie na tę zdrową reakcję społeczeństwa zwrócono mniejszą uwagę niż na nienormalne zachowanie prezentera”. Dziennik dodaje, że takie zachowanie wynika z faktu, że „Moskwa przyzwyczaiła się do oceniania działań zagranicznych polityków i obywateli nie jako samodzielnych, a zgodnych ze wskazówkami, i odmawia im prawa do posiadania własnego zdania”.
Społeczeństwo, sprowadzone do narzędzia politycznego i gospodarczego, nie może mieć własnych interesów, dlatego tak łatwo jest zrzucić na nie ciężar działań odwetowych
—dodają „Wiedomosti”. Dziennik wskazuje na zawieszenie bezpośrednich połączeń lotniczych między Rosją i Gruzją, które weszło w życie 8 lipca, oraz na omawiany w Rosji zakaz importu gruzińskich win i wody mineralnej.
Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili zaapelowała we wtorek do Rosji o nieuleganie próbom eskalacji. Dodała, że Gruzja nie powinna pozwolić „prowokacyjnym siłom” dyskredytować państwa poza jego granicami i destabilizować sytuację.
Apeluję do Rosji o nieuleganie (próbom) eskalacji. Będzie to paradoksalne, jeśli sąsiedni kraj odpowie na prowokację +radykalnych sił+ - jak sam to określa - i będzie tym wspierać ich destrukcyjne cele. Pokojowa polityka to jedyna droga utrzymania stabilności pokoju w naszym regionie
—oświadczyła prezydent podczas briefingu w Tbilisi. Jej wypowiedź cytuje m.in. portal Echo Kawkaza (część Radia Swoboda).
Zurabiszwili zwróciła się także do obywateli Gruzji przebywających w Rosji:
Jestem też państwa prezydentem i państwa dobro jest dla nas bardzo ważne. Chcę zapewnić, że władza uczyni wszystko, co w danej sytuacji jest możliwe, by mogli państwo żyć w spokoju i stabilności.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/454677-gruzinski-dziennikarz-zwyzywal-putina-jest-reakcja-moskwy?wersja=mobilna